Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Zakończyliśmy cykl rozważań o wydarzeniach związanych z Męką i Śmiercią Jezusa Chrystusa. Nastał czas świętowania i radości z Jego Zmartwychwstania. Przeżywanie tego okresu, podobnie jak wcześniej, chcemy także pogłębiać poprzez poznawanie realiów tamtej epoki i jej zwyczajów.
ZSTĄPIŁ DO PIEKIEŁ
Powyższy zwrot zawarty w Składzie Apostolskim wielu ludziom przysparza kłopotu i rodzi wiele pytań. Czy zatem Pan Jezus był w piekle między swoją śmiercią a zmartwychwstaniem?
W Piśmie Świętym znajdują się słowa:
„Chrystus bowiem również raz umarł za grzechy, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was do Boga przyprowadzić; zabity wprawdzie na ciele, ale powołany do życia Duchem. W nim poszedł ogłosić [zbawienie] nawet duchom zamkniętym w więzieniu, niegdyś nieposłusznym” (1 P 3, 18-20)
W Biblii Tysiąclecia znajdują się wyjaśnienia, że:
- „zstąpienie Chrystusa Pana do piekieł tj. do otchłani nastąpiło po Jego śmierci a przed zmartwychwstaniem
- zamiast „w nim” można tłumaczyć „w tym stanie”
- „duchy” są to dusze ludzi
- „więzienie” to obrazowe przedstawienie otchłani
Nie ma tu jednak stwierdzenia wprost, że Jezus zstąpił do otchłani (piekieł). To tak często używane w Starym Testamencie stwierdzenie, w Nowym występuje jedynie dwa razy:
„A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz. Bo gdyby w Sodomie działy się cuda, które się w tobie dokonały, zostałaby aż do dnia dzisiejszego.” (Mt 11,23)
i
„Sprawiedliwość zaś osiągana przez wiarę tak powiada: Nie mów w sercu swoim: Któż zdoła wstąpić do nieba? - oczywiście po to, by Chrystusa stamtąd sprowadzić na ziemię, albo: Któż zstąpi do Otchłani?” (Rz 10,6)
Jest jeszcze tekst
„Słowo zaś "wstąpił" cóż oznacza, jeśli nie to, że również zstąpił do niższych części ziemi?” (Ef 4,9) tutaj jednak słowo otchłań nie występuje tak więc chociaż o nią może chodzić to jednak można to również zinterpretować jako wcielenie Chrystusa.
Czym dla Izraelitów była owa otchłań (hebrajski szeol, grecki Hades – czyli świat podziemny)?
Kiedy w modlitwie wypowiadamy słowo „piekieł” (od liczby mnogiej „piekła” – łac. inferi) to chodzi tutaj nie o miejsce wiecznego pobytu potępionych (czyli nie o piekło – łac infernum), lecz o królestwo śmierci, miejsce lub raczej stan w którym znajdują się wszyscy zmarli, zarówno dobrzy jak i źli, niegodziwi i swięci.
Umrzeć dla Izraelity, znaczyło przepaść w szeolu (hadesie) – określonym miejscu, pełnym ciemności, pełnym śmierci. Kiedy człowiek biblijny, będący ciałem uduchowionym (a nie duchem ucieleśnionym) umierał, zstępował cały i całkowicie do szeolu i żył tam nadal cieleśnie, ale tak ubogo, że w zasadzie można stwierdzić iż wprawdzie jeszcze istniał ale już nie żył.
Taki sposób myślenia ma zabarwienie mitologiczne a biblijny szeol i raj to nie nasze piekło i niebo. Tak więc nie można „zstąpienia do piekieł” rozumieć w sensie lokalnym - konkretnego miejsca, ani chronologicznym – że Jezus przebywał w owej „otchłani” cały czas pomiędzy śmiercią a zmartwychwstaniem.
Dobremu łotrowi Jezus obiecuje: „Dziś ze mną będziesz w raju” (Łk 23,43).
Już w momencie śmierci znalazł się w objęciach Ojca: „Ojcze w Twoje ręce powierzam ducha mojego” (Łk 23,46)
W Składzie Apostolskim twierdzenia następują jedno po drugim: „umęczon pod Ponckim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion, zstąpił do piekieł, trzeciego dnia zmartwychwstał, wstąpił na niebiosa…” Tymczasem trzeba pamiętać, że owe kolejne wydarzenia wcale nie stanowią ciągu ściśle historycznego: zstąpienie do piekieł i wniebowstąpienie nie są faktami historycznymi w takim samym znaczeniu jak ukrzyżowanie i śmierć. Zstąpienie do piekieł to nie tyle kolejny akt dramatu po śmierci Jezusa ile sama Jego śmierć. Śmierć ta oznaczała przed Nim i dla Niego zstąpienie do szeolu. A najstraszniejsze w szeolu dla współczesnych Jezusowi nie było ustanie życia ziemskiego ze wszelkimi jego uciechami, lecz ustanie wszelkiej przyjaźni z Bogiem. Dramatycznie owo wygląda owo biblijne zstępowanie Jezusa do szeolu: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?” (Mt 27,46).
Jednakże nie wolno zapomnieć kim jest Jezus – to nie jest zwykły skazaniec – i że nie umiera samotnie, lecz „zanurza się” w wielką społeczność zmarłych i umierających. To nie byli potępieńcy, lecz ludzie bez Chrystusa – a bez Chrystusa nie ma nieba. Ludzkość nieodkupiona, historia przed i pozachrześcijańska słusznie zwie się piekłem. Właśnie w to piekło wstępuje Chrystus nie z biernej solidarności, lecz jak najbardziej czynnej: bierze na siebie los tej śmiertelnej ludzkości i jej historię bez nadziei i dokonuje wyzwolenia. Chodzi tutaj o wyzwolenie (zbawienie) powszechne, czyli nie tylko sprawiedliwych Starego Przymierza
Tak więc „zstąpił do piekieł” oznacza, że Jezus rzeczywiście umarł. Zstąpił w samo piekło śmierci, przyjął i podjął cały nasz ludzki los, do końca, wypił kielich ludzkiej męki do dna. Zstąpił nie tyle do otchłani, ile w samą otchłań ludzkiego nieszczęścia – w otchłań śmierci. Pokazał zrozpaczonym, tonącym w beznadziejności: na samym dnie znajdziesz życie wieczne, bo znajdziesz tam mnie a „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie” (J 11,25)
Zstąpić do piekieł to dla Chrystusa – spotkać Ojca, a dla chrześcijanina – spotkać Chrystusa
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |