Czy nie słyszymy dzisiaj: „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem”? Miłość Ojca, współistnienie z Nim to przecież cała tożsamość Syna. Jeśli tę samą postawę Jezus przybiera wobec nas, to jak głęboko zostajemy dotknięci, przemienieni? To, kim jesteśmy, jak jesteśmy, dla kogo jesteśmy – tylko próbując zrozumieć Jezusa, możemy pojąć i to. Tylko doświadczając Jego obecności, jesteśmy w stanie odkryć samych siebie.
Jeśli nakazano nam miłość – nie możemy przyjąć tego nakazu w oderwaniu od tej relacji, jaką Ojciec ma z Synem. Relacji, która obejmuje i nas. Całych. Z każdą tęsknotą, łzą, drgnieniem serca. Pełnia, którą obiecuje Bóg, trwałość owoców naszego życia – to wszystko jest możliwe jedynie poprzez zjednoczenie z Nim.
Jeśli kochać – to dzięki temu, że Jego więź z nami tworzy całą naszą tożsamość. Nas, chrześcijan.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.