Kładziemy nacisk na godność celebracji, jej zgodność z przepisami liturgicznymi, pełne w niej uczestnictwo, jednym słowem na naszą aktywność. A przecież nie ona jest najważniejsza (choć ważna). Warto zatem choć na chwilę zatrzymać się i nad tekstami biblijnymi dzisiejszej liturgii, i nad umykającymi często naszej uwadze tekstami mszalnymi.
„Ten przeciwnie, złożywszy raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, zasiadł po prawicy Boga” gdzie „wstawia się za nami jako nasz obrońca”. Dlatego modlimy się – a właściwie On modli się za nas – „wejrzyj, Ojcze święty, na tę ofiarę: jest nią Chrystus, który w swoim ciele i w swojej krwi wydaje się za nas i swoją ofiarą otwiera nam drogę do Ciebie”.
Droga otwarta przez Tego, który „złożywszy raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, zasiadł po prawicy Boga” pozwala idącym za Nim błagać: „przyjmij także nas, Ojcze święty, razem z ofiarą Jezusa Chrystusa, i przez udział w tej Uczcie eucharystycznej daj nam swego Ducha…”
Troska o godność celebracji i jej zgodność z przepisami będą zanurzone w pustce jeśli nie będziemy wiedzieli, co sprawujemy i wierzyli, że TO dzieje się NAPRAWDĘ.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.