Wcześniej Jezus dał uczniom jedno z najtrudniejszych przykazań, aby miłowali swoich nieprzyjaciół. Teraz na krzyżu sam je wypełnia.
II Niedziela Wielkiego Postu
Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju (Łk 23,43).
Drugie słowo Jezusa z krzyża, w momencie nawrócenia jednego ze złoczyńców, brzmi „Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju” (Łk 23,43). Obietnica, na którą z cała pewnością warto było czekać aż do tej chwili…
Zadziwia logika jednego z ukrzyżowanych wraz z Jezusem. Mesjasz powinien być zbawcą ludzi, niech zatem to udowodni, ocalając siebie i nas z krzyża: „Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas” (Łk 23,39). Nie mówi tego jako wyznanie wiary. Swoim sposobem mówienia urąga i złorzeczy Jezusowi. Drugi natomiast upomina swojego towarzysza okrutnej kary i wyznaje swoje winy. „My przecież – sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił” (Łk 23,41). Ale przede wszystkim wyznaje swoją wiarę w Jezusa, prawdziwego Mesjasza. I dlatego Jezus obiecuje mu zbawienie jeszcze dzisiaj. Prawda wyzwala człowieka, o czym Jezus zapewniał swoich słuchaczy. Skrucha z powodu popełnionego zła, nawet w ostatniej chwili życia, sprowadza na człowieka promień łaski, Bożego miłosierdzia. Największy grzesznik może się więc nawrócić w ostatniej chwili. Jeżeli wzbudzi w swoim sercu żal, nie będzie potępiony. Znamy wiele takich nawróceń na łożu śmieci, u kresu życia.
Obraz I – Fryderyk Chopin. Gdy ten najwybitniejszy polski kompozytor i pianista był prawie umierający, zatroskany o jego zbawienie ks. Aleksander Jełowicki, przełożony Misji Polskiej Zmartwychwstańców w Paryżu, poprosił go, aby zechciał przyjąć sakramenty święte. Chopin odpowiedział wtedy: „Mogę swemu przyjacielowi otworzyć duszę, ale na razie spowiadać się nie mam zamiaru. Jeżeli tego zapragnę, to na pewno u Ciebie”. Po tych słowach ks. Aleksander poszedł na modlitwę i leżąc prawie całą noc krzyżem, błagał Boga o łaskę spowiedzi dla Fryderyka. Rano, gdy przyszedł, Chopin wyciągnął do niego ręce i zawołał: „Dobrze, że jesteś, czekam na Ciebie. Teraz mnie spowiadaj!”. Wstrząśnięty tą prośbą ks. Aleksander podał choremu krzyż i zapytał: „Czy wierzysz?”. „Wierzę” – padła odpowiedź. Po spowiedzi ks. Jełowicki udzielił Chopinowi Komunii św., która była już Wiatykiem, oraz sakramentu namaszczenia chorych. Chopin cieszył się ze spowiedzi, z tego, że Bóg jest tak dobry i miłosierny i że on idzie do Niego. Po chwili wziął księdza za rękę i powiedział z największym wzruszeniem i wdzięcznością: „Bez Ciebie, mój drogi, byłbym zdechł jak świnia”. Agonia Chopina trwała jeszcze cztery dni. Ksiądz przez cały czas był przy umierającym, a Chopin bez przerwy trzymał go za ręce. W nocy 17 października 1849 r. odszedł do Boga cicho i spokojnie, otoczony przyjaciółmi.
Obraz II – Jacek Kaczmarski, bard Solidarności, dorastał w rodzinie ateistycznej. Przez lata był uznawany za zagorzałego wroga Kościoła. „Nie praktykuję żadnej religii i nie tam szukam pocieszeń” – mówił. Na pewno na pozytywną przemianę artysty wpłynęła ostatnia towarzyszka życia, Alicja Delgas. Stworzył jeden z ciekawszych swoich programów: „szukamy stajenki” – kolędy i pastorałki. Czuć było z jego strony szacunek do ludzi Kościoła. Zaczął myśleć o przyjęciu chrztu. Jednak twierdził, że zawsze coś mu stawało na przeszkodzie. Kiedy zachorował na raka krtani, musiał podjąć dramatyczną decyzję. Był załamany. Pisał wiersze odnoszące się do Boga. „Obowiązki, długi, wybory, Co za ulga oderwać się od nich, Bo zgłasza się Wielki Wierzyciel, Dowód-Powód? Pewnego dnia karetka pogotowia zabrała go do szpitala. Lekarze nie kryli, że jest umierający. Alicja Delgas spytała, czy chce przyjąć chrzest. Była Wielka Sobota 2004 r.. „Zjechałam na dół po księdza. Sama ceremonia była króciutka. Potem Jacek zapadł w głęboki sen. Oddychał miarowo i spokojnie”.
Jezus wzywa z wysokości krzyża do nawrócenia. To wezwanie wybrzmiało już na początku Jego publicznej misji. Metanoia to głęboka i całkowita przemiana wewnętrzna, a więc odnowa całego człowieka: jego sposobu myślenia i osądzania, jego stylu życia. Takie nawrócenie wymaga gotowości do podjęcia radykalnych nieraz cięć, naprawienia każdej zakłamanej sytuacji. To natomiast jest niemożliwe bez cierpienia, które jest wielkim wychowawcą i jednoczy z Ukrzyżowanym.
Z biblijnego punktu widzenia grzech staje się jasny jedynie z doświadczeniem miłości, w perspektywie słowa Bożego. Dopiero, gdy się porównujemy z miłością Bożą ukazaną w Jezusie, wtedy naszym oczom ukazuje się prawda o grzechu. Jeśli natomiast porównujemy się sami ze sobą, dalecy będziemy od perspektywy chrześcijańskiej.
Zbawienie urzeczywistnia się, gdy podążamy w kierunku Chrystusa, który „uniżył samego siebie stawszy się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej” (Flp 2,8). Natomiast wejście na drogę nawrócenia – jako naśladowanie Jezusa, przyswojenie sobie Jego logiki życia – doskonale obrazuje prawdę, że niczego nie możemy uczynić bez łaski Bożej. Za to z Bogiem możemy wszystko. Jak powie św. Paweł: „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia” (Flp 4,13).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |