19 Niedziela zwykła, rok C (Mdr 18,6–9; Hbr 11,1–2.8–19; Łk 12,32–48)
1. Mniej więcej w połowie okresu zwykłego zaczynają się pojawiać w niedziele tematy eschatologiczne coraz bogatsze w treść. Cykl bowiem etapów zbawienia z końcem roku liturgicznego zmierza do swego kresu, do przypomnienia o paruzji Chrystusa ze wszystkimi wnioskami, jakie płyną z tej prawdy. Dziś przez wszystkie trzy czytania przewija się wątek zawierzenia Bożym obietnicom, które nas prowadzą po linii dziejów zbawienia. I tak pierwsze dwa czytania podają zachęcające historyczne przykłady wiary u wybranych postaci Starego Testamentu. Natomiast Ewangelia po określeniu, na czym polega gromadzenie prawdziwych skarbów w niebie, przytacza dwie Jezusowe przypowieści o gotowości sług na przyjście Pana. W pierwszej przypowieści (perykopa krótsza) głównie słyszymy zachętę do czujności, sowicie nagrodzonej, w drugiej zaś (perykopa dłuższa) pojawia się również ostrzeżenie przed groźnym brakiem czujności. Z całą powagą występuje tutaj na pierwszy plan nasza odpowiedzialność za życie doczesne w świetle wieczności.
2. Stosunkowo późna i w oryginale napisana po grecku Księga Mądrości, jest jakby poematem na cześć tego Bożego przymiotu, pojętego niemal osobowo. Mądrość ta jawi się nie tylko w kosmosie, ale również w dziejach zbawienia. Rozpoczęły się one dla Izraela jako ludu Bożego w noc Wyjścia z Egiptu po ostatniej pladze zesłanej na ciemiężycieli, opisanej w dzisiejszym urywku. W kilka miesięcy po tej historycznej nocy potomkowie patriarchy Jakuba mieli otrzymać pod Synajem wraz z dekalogiem status wolnego, teokratycznego Ludu Bożego. Autor księgi, Żyd zapewne egipski, przeplatając opis tamtej nocy refleksjami, na sposób poetycki ocenia entuzjastycznie postawę przodków. Polegała ona na zawierzeniu uprzednim Bożym obietnicom, przekazanym im przez Mojżesza. Nie było ono łatwe na tle stale rosnącego ucisku i nieustępliwości faraona wobec Bożego nakazu wypuszczenia wolno Izraelitów. Końcowe zdanie mówi o pierwszej wieczerzy paschalnej, potem prawnie ustanowionej i obowiązującej wszystkich Żydów, dla której autor kreśli cały opis, tzw. haggadę.
W Liście do Hebrajczyków jego rozdział 11 z uniesieniem wychwala przykłady wiary szeregu czołowych postaci Starego Testamentu. Termin wiara przybiera tam dwa znaczenia: prawd objawionych przez Boga (w. 1–2) i samego aktu zawierzenia Bożym obietnicom lub nakazom (reszta perykopy). Ten drugi aspekt wysuwa się na czoło w dzisiejszym zestawie czytań, kontynuując entuzjastyczny ton pierwszego czytania. Dla adresatów tego listu, Żydów, a może nawet dawnych kapłanów świątyni, kuszonych wtedy w stronę apostazji na tle ich trudnej sytuacji w Ziemi Świętej w przededniu wybuchu powstania przeciw Rzymianom, szczególnie ważne były te bohaterskie przykłady. W każdym z nich widoczne było życiowe ryzyko utraty szans doczesnych, nawet życia, jakie ludzie ci podejmowali, by wytrwać w wierności Bogu, mimo trudnych sytuacji. Dla nich wówczas podstawą wytrwałej nadziei były niezawodne Boże obietnice. Pozostają one w mocy dzisiaj dla nas z ich rękojmią naczelną – zmartwychwstaniem Jezusa Chrystusa.
Ewangelia zaczyna się od apelu Pańskiego o dobrowolne ubóstwo, ale połączone z czynami miłosierdzia jako środkiem gromadzenia sobie skarbów wiecznie trwałych w niebie. Po naczelnej zasadzie: Gdzie jest skarb wasz, tam będzie i serce wasze, następują dwie przypowieści o czujności, jakiej Pan nasz oczekuje od nas jako sług swoich. Pierwsza z nich, cała optymistyczna, stawia naprzeciw siebie dwa kontrasty. Z jednej strony widać bezwarunkową wierność sług, która wyraża się w czujności na nieznaną chwilę przyjścia Pana. Z drugiej zaś ukazuje się Jego niesłychana na owe czasy odpłata: to sam Pan będzie obsługiwał swoje sługi. Natomiast druga przypowieść ukazuje inny kontrast: prawidłową postawę czujnego sługi przeciwstawia błędnej – opieszałemu lekceważeniu chwili przyjścia Pana, połączonemu z szeregiem wykroczeń moralnych. Tę drugą postawę czeka surowa kara odłączenia („ćwiartowania” nie trzeba brać dosłownie!), skoro niespodzianie Pan nadejdzie. Pouczenie kończy się zasadą proporcjonalnej odpowiedzialności każdego za własne czyny.
3. Pozytywne przykłady postaw moralnych podane we wszystkich trzech czytaniach wykazują wspólną jedną cechę. Jest nią zawierzenie Bogu ze strony tych ludzi w sytuacjach trudnych. Były one, oceniając je tylko po ludzku, wręcz beznadziejne, bądź też wymagały wielkiej odporności na pokusy. Pierwsze czytanie wybiórczo kreśli tylko jeden aspekt nocy pierwszej Paschy, ale wystarczy przeczytać kontekst tego faktu z Księgi Wyjścia, by się przekonać, jak trudna była ta sytuacja Izraelitów przed tą nocą i jeszcze długo po niej. Dwukrotny, wspomniany w drugim czytaniu, wybór woli Jahwe, dokonany przez Abrahama, był przysłowiowym skokiem w próżnię. Wzorowa czujność sług z pierwszej przypowieści ewangelijnej była nużąca, a pokusa, jakiej uległ zły sługa w drugiej – rosła w miarę zwlekania pana z powrotem. W tych wszystkich sytuacjach podobnie przeszkadzał człowiekowi konkret jego stałych doświadczeń tak zniechęcających, jak pociągających. Chwalona zaś w nich cnota miała jeden punkt oparcia – Bożą obietnicę, w przypadku Abrahama nawet bez podania argumentów.
4. Homilia bądź rozpracuje szczegółowo opisane w czytaniach sytuacje ukazując ich współczesne analogie, bądź zajmie się hasłem wyżej podanym w tytule. W tym drugim przypadku należy uwydatnić wymienione w nim człony stojące naprzeciw siebie: Boże obietnice z jednej, a naszą czujność z drugiej strony. Gdy Bóg obiecuje, i to bezwarunkowo, trzeba równie bez zastrzeżeń uwierzyć jak Abraham w treść Bożej obietnicy, dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego (Łk 1,37). Próba zaś życiowa naszej wierności Bożym obietnicom rozciąga się na całe życie z jego monotonią. Dlatego postawa czujności aktywnej powtarza się trzykrotnie w dzisiejszych przykładach jako praktyczny wyraz wierności właściwej dla sług. Jesteśmy nimi wszyscy, choć nie na ten sam sposób. Pytanie Piotra z Ewangelii jest pod tym względem znamienne: Panie, czy do nas mówisz tę przypowieść, czy do wszystkich? Nagradza w końcu ten Pan, który przybrał dla nas postać Sługi, a nagradza z właściwą sobie, niepojętą dla nas hojnością. Jego sprawiedliwość i miłość stanowią jedno.
________________________________________________
Augustyn Jankowski OSB
Przy stole Słowa, tom 4 (Okres zwykły: od 18 do 34 niedzieli)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |