Jest odwaga stawiania pytań i odwaga umierania za wartości. Pierwsza potrzebuje jedynie biegłego intelektu, odrobiny inteligencji, czasem poczucia humoru, niekiedy przebiegłości. Druga wypływa z wewnętrznej pewności, umiłowania wartości, jeszcze bardziej Tego, kto za nimi stoi.
Pierwsza z reguły cofa się przed niebezpieczeństwem. Druga stawia mu czoło.
Pierwsza daje się powalić argumentom. Druga ma tylko jeden argument: oddaje życie.
A jednak tylko druga wprawia w zdumienie. Odwaga pewnych dalszego ciągu. Tej nie przybywa człowiekowi wraz z ilością przeczytanych książek i godzin, wypełnionych ćwiczeniami z retoryki. Jest darem Ducha Świętego. Można go jedynie wymodlić.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.