Wyrafinowanych technik nie znajdziemy w Ewangelii. Ale jest wskazówka warta zauważenia. Tym, co otwiera zamknięte drzwi i budzi śpiących jest wytrwała modlitwa. Pukajcie…
Nawet wtedy, gdy rozum podpowiada „nie warto”. Bo inni mają lepiej, żyje im się godniej, nie komplikuje się życie, nie muszą odpowiadać na niewygodne pytania, a „zuchwalcy żyją szczęśliwie”.
Tymczasem na chleb, mieszkanie, samochód, wczasy, trzeba po prostu zapracować. Bo „kto nie chce pracować, niech też nie je”, a Boża obietnica wykracza daleko poza świat materii. „Da Ducha Świętego…” Tylko tyle i aż tyle wystarczy, by pukać i kołatać wytrwale, czekając „aż wzejdzie słońce sprawiedliwości” i przyjdzie uzdrowienie.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.