Nie możesz wymówić się od winy, człowiecze, kimkolwiek jesteś, gdy zabierasz się do sądzenia. W jakiej bowiem sprawie sądzisz drugiego, w tej sam na siebie wydajesz wyrok, bo ty czynisz to samo, co osądzasz.
Ostre słowa św. Pawła z Listu do Rzymian. Ostre i bardzo trafne. Nie jest wcale taką rzadkością, że największe nasze oburzenie czy wręcz zgorszenie budzą zachowania... których nie chcemy widzieć w sobie. O których chcielibyśmy zapomnieć.
Tyle że... nie powiem kiedyś na Sądzie: "ale ja nie wiedziałam, że to zło!". Wiedziałam, skoro sądziłam innych. Skoro wiedziałam, jako pierwsza powinnam się nawrócić. Skoro mnie przebaczono, i ja powinnam przebaczyć. Skoro siebie usprawiedliwiam, czemu nie stać mnie na współczucie innym?
«Nakładacie na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami nawet jednym palcem ciężarów tych nie dotykacie» - mówi Jezus do uczonych w Prawie. Wskazujecie innym dobrą drogę... Być może faktycznie piękną i dobrą. Ale czy sami nią idziecie? Czy choć próbujecie nią iść? Rozpoznajecie przecież dobro, dlaczego za nim nie podążacie?!?
Nie, nie chodzi o to, by przestać podejmować wysiłek, by usprawiedliwić po równo i innych i siebie. Gdzie indziej Jezus powie: «Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie» Chodzi o to, by wspólnie podążać jedną drogą.
Jedyną nadzieją nas wszystkich jest Jezus Chrystus. Tylko w Nim mamy zbawienie.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.