Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Nie wiem, czemu tak jest, ale w życiu duchowym często musi upłynąć wiele czasu, by człowiek zaczął więcej rozumieć, lepiej widzieć, głębiej przeżywać.
Człowiek musi mieć sam do siebie wiele cierpliwości, a jej okazywanie nieodłącznie wiąże się z miłością. Wszak „miłość cierpliwa jest”.
Tymczasem z reguły o tę cierpliwość do siebie samego i do drugiego człowieka jest bardzo trudno. Raczej chcielibyśmy już, teraz, natychmiast, zaraz – tak jak Jakub i Jan w dzisiejszej Ewangelii.
Oni nie potrafili przyjąć, że inni ludzie potrzebują więcej czasu, by przyjąć Jezusa. Popędliwość pchała ich do siania zniszczenia i śmierci.
Jak dobrze, że Bóg jest tak bardzo cierpliwy. Jego miłość do człowieka sprawia, że Pan nieustannie czeka na decyzję każdego człowieka, by do Niego przyjść, by Go szukać.
„A zatem zachęcam was ja, więzień w Panu, abyście postępowali w sposób godny powołania, jakim zostaliście wezwani, z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości” (Ef 4,1-2).
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.