„We śnie o wiele lepszy bywa świat, nie tęskno mi do ludzi. Ja na przekór wszystkim będę spać i proszę mnie nie budzić” – śpiewała przed laty Alicja Majewska. Być może lepszy. Ale czy rzeczywisty?
Nie tęskno mi, bo nie kocham i nie czuję się kochany. Dlatego uciekam w sen. Bo sen to ucieczka. Przed miłością. I przed wolnością.
Chociaż – twardy sen nie zawsze jest ucieczką. Przychodzi również w chwilach wielkiego zmęczenia. Miłością i czuwaniem. Bo miłość też czasem męczy. Podobnie jak długie czekanie na kochaną osobę. Wtedy nawet bardzo głośny budzik nie pomaga. Co zrobi Pan, gdy zastanie śpiącego z tęsknoty?
Podobno nawet najbardziej zmęczoną matkę obudzi w nocy głos płaczącego dziecka. To nie głos budzi. To miłość budzi.
Jestem tylko człowiekiem. Często zasypiam. Czasem by uciec. Czasem ze zmęczenia. Ale proszę Cię, Panie, o taką miłość, która nawet we śnie będzie potrafiła usłyszeć głos Twoich kroków.
Rachunek sumienia
Budzik adwentowy
To „Królestwo” i to „Zbawienie” — wyrazy te są kluczowymi dla zrozumienia ewangelizacji Jezusa Chrystusa — może otrzymać każdy człowiek jako łaskę i miłosierdzie; wszakże każdy zdobyć je musi siłą — bo jak Pan mówi, gwałtownicy je porywają — pracą i cierpieniem, życiem prowadzonym według zasad Ewangelii, zaparciem się siebie i krzyżem, duchem ewangelicznych błogosławieństw. A przede wszystkim te dobra każdy może osiągnąć przez duchowe odnowienie samego siebie, które Ewangelia nazywa „metanoia”, mianowicie przez nawrócenie całego człowieka, które w pełni przemienia jego ducha i serce. (Paweł VI, Evangelii nuntiandi 10)
Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski
Przeczytaj komentarze | 4 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
Dziękuję za porady na czas Adwentu
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.