Był czas w moim życiu, także duchowym, gdy bardzo się spieszyłam. Uważałam, że tak trzeba, bo przecież mam tak mało czasu, by się poprawić, by zrobić wszystko, czego wymaga ode mnie Bóg.
To nie był dobry czas. Za dużo w nim było zniecierpliwienia, pośpiechu (który zawsze jest złym doradcą), niepokoju.
Bóg nie chce, bym żyła zaniepokojona, niepewna, rozedrgana. Nie chce, bym wszystko brała na swoje ramiona. Ja jestem przecież owcą, którą On chce paść, gromadzić i łagodnie prowadzić.
On jest Panem wszystkiego, co stworzył, także czasu. Da mi czas na wszystko, czego potrzebuję. Moim zadaniem jest poddać się Jego prowadzeniu, by On zastał mnie „bez plamy i skazy, w pokoju”.
Nie jest to łatwe zadanie. Dlatego Pan pomaga mi i daje Ducha Świętego, by mnie podtrzymywał, umacniał w dobrym, oświecał przy podejmowaniu decyzji. By mnie pocieszał i ożywiał nieustannie. Dzięki obecności Ducha wiem, że dam radę.
Pytania do rachunku sumienia
Budzik adwentowy
„W czasach, gdy tak wiele osób przeżywa swoje życie jako doświadczenie prawdziwej «pustyni mroku, który kryje Boga, spustoszenia umysłów, które zatraciły świadomość godności i drogi człowieka», Papież Benedykt XVI przypomina nam, że «Kościół jako całość, a w nim jego pasterze muszą tak jak Chrystus wyruszyć w drogę, aby wyprowadzić ludzi z pustyni ku przestrzeni życia, ku przyjaźni z Synem Bożym, ku Temu, który daje nam życie – pełnię życia»” (Nowa ewangelizacja dla przekazu wiary chrześcijańskiej 17).
Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.