Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Jezus wyznacza każdemu człowiekowi cel: doskonałość Ojca niebieskiego. Tacy mamy się stawać: doskonali jak On.
Naszą drogą jest więc nieustanne, cierpliwe doskonalenie się w miłości, okazywanej wszystkim ludziom: dobrym i złym, sprawiedliwym i niesprawiedliwym. Bo tak czyni Ojciec. To On sprawia, że „słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi”. I to On „zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych”. Bóg nienawidzi zła i grzechu, ale nieustannie kocha każdego grzesznika. A przecież wszyscy jesteśmy grzesznikami, złymi i pełnymi niesprawiedliwości.
Warto o tym pamiętać, zwłaszcza gdy mamy okazywać czynnie naszą miłość. Wtedy nie wolno nam pomagać tylko tym dobrym, a odwracać się od złych. Nie wolno być bardziej hojnym dla sprawiedliwych, a niesprawiedliwych potraktować chłodno i niechętnie.
Jeżeli chcemy współpracować z Ojcem, to wszystkich ludzi musimy starać się traktować tak samo, bez względu na osoby.
Wówczas, poprzez nasze działanie, Pan uciśnionym wymierzy sprawiedliwość, chlebem nakarmi głodnych, wypuści na wolność więźniów, przywróci wzrok niewidomym, podźwignie poniżonych, ustrzeże od zła przybyszów.
A my otrzymamy nagrodę: udział w miłości Boga do człowieka.
To niewyobrażalne bogactwo.
Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.