„Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata” – powiedział o Jezusie Jan Chrzciciel i założyć musimy, że wiedział co mówi. Baranek, bo jak kiedyś, w Egipcie, krew baranka uratowała od śmierci pierworodnych Izraelitów, tak krew tego Baranka, Jezusa Chrystusa, ratuje ludzi od śmierci wiecznej. Ale to „gładzi grzech świata”....
Niby jasne: jeśli w Niego wierzymy, mamy w Jego krwi odpuszczenie grzechów. Ale Jan nie mówi „jeśli”. Jakby chciał podkreślić, że inicjatywa odpuszczenia grzechów leży po stronie Boga, Jezusa Chrystusa. Nie zależy od człowieka, który „jeśli” - „to”. Jest Bożym darem. Zawsze. Czy człowiek zechce skorzystać, czy zatnie się w oprze i powie Bogu „nie”. Bóg każdemu, bez wyjątku, daje szansę. Tylko „jeśli” człowiek wykaże się inicjatywą i odrzuci Bożą ofertę, odpuszczenie grzechów go ominie.
Chciałbym, żeby Bóg odpuścił mi wszystkie moje grzechy, bo chciałbym żyć kiedyś w świecie bez zła. Także tego mojego zła. Przecież choć czasem ku niemu lgnę, ono jest tak naprawdę szkaradne. Piękne jest tylko dobro.
Z nauczania Jana Pawła II
Odważne świadectwo licznych męczenników naszego stulecia, należących do innych także Kościołów i Wspólnot kościelnych, które nie są w pełnej komunii z Kościołem katolickim, nadaje nową moc wezwaniu Soboru i przypomina nam o obowiązku przyjęcia i wprowadzenia w czyn jego zalecenia. Ci nasi bracia i siostry, połączeni przez wielkoduszną ofiarę z własnego życia, złożoną dla Królestwa Bożego, są najbardziej wymownym świadectwem tego, iż można przekroczyć i przezwyciężyć wszelkie elementy podziału, składając całkowity dar z siebie dla sprawy Ewangelii. Chrystus wzywa wszystkich swoich uczniów do jedności. (Ut unum sint 1)
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.