„Nawróćcie się”, „ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia”. To rady jakie Piotr daje tym Żydom, którzy chcą zyskać odpuszczenie grzechów, a w konsekwencji kiedyś zmartwychwstać i mieć życie wieczne. Słyszymy je dziś w pierwszym czytaniu. Znamienne. To nie jest tak, że zbawieni jesteśmy z automatu; że sam fakt, że Jezus umarł za wszystkich znaczy, że wszyscy z dobrodziejstwa Jego męki i śmierci skorzystają. Wszyscy, owszem, MOGĄ z tego dobrodziejstwa skorzystać. Ale żeby skorzystać muszą porzucić swój dotychczasowy styl życia, swoja dotychczasową religijność, swój światopogląd i przyjąć Jezusa. Dotyczyło to zarówno Żydów z czasów apostolskich, jak i dotyczy ludzi XXI wieku.
I chyba nie trzeba nawet tak wielkiej miłości do Jezusa, jaką widzimy w Ewangelii tego dnia u Marii Magdaleny, której Jezus ukazuje się po swoim zmartwychwstaniu. Ale trzeba jasno za Nim się opowiedzieć. Uwierzyć w Niego, wybrać Go. I pójść jak najbardziej konsekwentnie drogą, którą wskazuje.
Nie. Nie chodzi palenie Bogu świeczki, a diabłu ogarka. Ogarek dla diabła i dla wszystkich innych bóstw, jakie człowiek dzisiejszy skłonny jest czcić (łącznie z samym sobą) trzeba definitywnie zdmuchnąć.
Modlitwa
Jezu, poza Tobą nie ma zbawienia. Dziękuję, że dałeś mi łaskę dającej zbawienie wiary. Wiem, że nieraz byle jaki ze mnie Twój uczeń. Ale wiem też, że nikt inny nie może mi dać życia wiecznego. Dlatego wyznaję za apostołami: do kogo innego miałlbym pójść? Ty masz słowa życia wiecznego...
Dodaj swój komentarz »