Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »„Zbawienie przyszło przez krzyż, ogromna to tajemnica." *
Chrystus pozwolił, żeby złość grzechu została jak gdyby na Nim wyładowana. On przyjął na siebie wszystkie skutki, następstwa grzechu i zła. On został wydany w ręce grzeszników – i nie buntuje się, On wszystko znosi. Jak cichy baranek, nie otwiera ust swoich. Z pełną świadomością, z pełnym przyzwoleniem, z pełną wolnością bierze na siebie całe to zło, bo chce człowieka od niego uwolnić, chce człowieka zbawić, i w chwili, kiedy to zło osiąga swój punkt kulminacyjny, kiedy człowiek zaślepiony nienawiścią dopuszcza się tego, że Boga, który stał się Człowiekiem, przybija gwoździami do krzyża, w tym momencie Chrystus, Syn Boży, nie buntuje się, nie wzywa pomsty na złoczyńców. Przyjmuje na siebie cierpienie, przyjmuje zło i modli się: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”. Ogrom zła w tym momencie został zwyciężony większym dobrem, bo ostatecznie do niego doprowadziło wszelkie zło. Postawmy sobie pytanie: Co przyniosły w swoim końcowym, ostatecznym efekcie wszystkie zbrodnie, wszelkie grzechy, całe to morze zła, które dokonało się w historii ludzkości? Stawiając to pytanie, stawiamy pytanie o potęgę zła, bo potęga mierzy się efektami, wynikami, skutkami. A więc, co w ostatecznym efekcie przyniósł ogrom zła, grzechu, nienawiści, podłości ludzkiej i zbrodni? Tylko jedno – większą miłość, największą miłość. Im większe zło, tym większa miłość przebaczająca, przyjmująca to zło. Tu pokazała się bezsilność zła, bo ze zła wynikło dobro, największe dobro, dobro nieskończenie większe niż całe to zło. Czyn miłości Boga, który pozwolił siebie przybić do krzyża i modlił się wtedy za złoczyńców, zbrodniarzy: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”, jest skutkiem ostatecznym wszelkiego zła. Tu się wszelkie zło załamało, wszelkie zło poniosło największą klęskę. Bo w ostatecznym wyniku ten ogrom zła doprowadził do wyzwolenia największego dobra. Im większe zło, tym większe dobro, bo tym większa miłość, tym większe przebaczenie, tym większy heroizm miłości, i to jest prawda, którą wyznaje Kościół, którą jutro będziemy wyznawali tutaj w ramach świętej Wigilii Paschalnej, kiedy będziemy śpiewali: O felix culpa – o szczęśliwa wino, o zaprawdę konieczny grzechu Adama, konieczny grzechu, który zasłużyłeś mieć takiego Zbawiciela. Ogromna to tajemnica zwycięstwa krzyża nad złem, nad grzechem.
To zwycięstwo trwa. Od chwili, kiedy Chrystus wypowiedział słowa: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” – zaczął się pochód tych, na czele których kroczy Piotr, który zaparł się Jezusa. Ale wystarczyło, że Chrystus spojrzał na niego, aby Piotr gorzko zapłakały. Jak mówi tradycja – do końca życia opłakiwał to, że zaparł się Jezusa, zaparł się tej największej Miłości. Za Piotrem idzie ogromna rzesza. Zobaczymy ją dopiero na sądzie ostatecznym. Miliardy ludzi, tych, którzy stanąwszy oko w oko z miłością przebaczającą Boga, obciążeni swoim złem – zapłakały. Ci ludzie nagle zostali zwyciężeni przez miłość. Ta miłość ma taką moc cudowną, że przemienia człowieka. Człowiek grzeszny staje się człowiekiem świętym przez metanoię, przez żal, przez pokutę, przez łzy żalu, przez miłość, którą odtąd człowiek stara się odpowiedzieć na miłość Boga. To jest największa moc, która ciągle zwycięża zło. Ciągle w konfesjonałach w niezliczonych punktach świata dokonują się cuda przemiany człowieka, zwyciężania zła przez dobro, przez krzyż Chrystusa, przez Jego miłość, która jest większa od największego zła.
I dla nas nie ma innej drogi. Jeżeli chcemy zwyciężyć zło, musimy najpierw dać się sami zwyciężyć przez miłość Chrystusa, potem musimy z Nim zwyciężać, przyjmując z Nim na siebie zło czynów popełnianych przez naszych braci: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”, odpowiadając dobrem na zło, nie buntując się, nie przeciwstawiając się złu siłą, gwałtem, ale cierpiąc, dając świadectwo prawdzie tak, jak Chrystus przed Piłatem, i przyjmując potem na siebie konsekwencje. Konsekwencją może być śmierć, ale umieramy z Chrystusem, czyniąc ze swej śmierci czyn miłości, który zwycięża zło i wyzwala ludzi od zła. Chrystus chce pociągnąć ludzi za sobą, cały pochód, całą rzeszę tych, którzy zwyciężeni Jego miłością pójdą z kolei z Nim zwyciężać zło. „Zbawienie przyszło przez krzyż, ogromna to tajemnica”. I dzisiaj tylko taka jest droga, przez którą może przyjść zbawienie – droga krzyża, droga zjednoczenia z Chrystusowym krzyżem. Dlatego dzisiaj chcemy oddać hołd krzyżowi, chcemy ugiąć swoje kolana przed krzyżem, ucałować stopy Chrystusa Ukrzyżowanego, przyznać się do Niego i powiedzieć: Panie, pozwól mi być z Tobą w chwili ostatniej, daj żebym nie zszedł z tego krzyża, ale na nim umarł wraz z Tobą, w zjednoczeniu z Tobą, z Twoją miłością, abym wtedy z Tobą zwyciężył. Dopiero potem przyjdzie zmartwychwstanie. Zmartwychwstanie nigdy nie przyjdzie przed ukrzyżowaniem. To dotyczy każdego człowieka, każdego z nas. Może chwilowo w naszym życiu przyjdzie zmartwychwstanie jako sukces, powodzenie. Nie upajajmy się wtedy, przygotujmy się na to, że krzyż powróci i będzie na pewno czymś ostatnim w naszym życiu, ostatnim słowem. Wszystko w naszym życiu ma nas do tego ostatniego słowa przygotować, bo dopiero po takim zjednoczeniu z krzyżem Chrystusa przyjdzie zmartwychwstanie. Nigdy zmartwychwstanie nie przyjdzie przed ukrzyżowaniem. Dlatego nasze życie będzie w końcu drogą krzyżową. Starajmy się ukochać nabożeństwo Drogi Krzyżowej, bo jedynie tam jest ukazana bez ułudy prawdziwa droga naszego życia. Rozważanie Drogi Krzyżowej nas umocni, żebyśmy się nie poddawali złudzeniu i szli od upadku poprzez powstanie do nowego upadku. A po najgorszym upadku przyjdzie coś jeszcze gorszego, czego sobie w tej chwili nawet nie umiemy wyobrazić. Jednak w chwili, kiedy przyjdzie, Chrystus będzie z nami, On będzie przy nas i da nam na tyle siły, że to wszystko zniesiemy i z Nim umrzemy na krzyżu, aby z Nim zmartwychwstać, bo „zbawienie przyszło przez krzyż, ogromna to tajemnica”.
To jest jedyna droga dla całego świata, dla każdego z nas. Gdyby była inna droga, Chrystus, Syn Boży, Zbawiciel nasz, poszedłby tą inną drogą, ukazałby tę inną drogę. Istnieje więc tylko jedna droga – ta, którą ukazał nam Jezus Chrystus, Syn Boży, nasz Zbawiciel. Idźmy więc z Nim poprzez krzyż do chwały zmartwychwstania.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |