Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Medytacje różańcowe Jamesa M. Hahna są zakorzenione w życiu Jezusa. Wychodzą z Pisma Świętego i odnoszą do naszej codzienności. Tu publikowane - w kontekście dzieci.
„Wtedy rzekł do nich: «Smutna jest dusza moja aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie ze Mną». I odszedłszy nieco do przodu, padł na twarz i modlił się tymi słowami: «Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich. Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty [niech się stanie]!»” (Mt 26,38-39).
„Mając już pod ciosami umrzeć, westchnął i powiedział: «Panu, który ma świętą wiedzę, jest jawne to, że mogłem uniknąć śmierci. Jako biczowany ponoszę wprawdzie boleść na ciele, dusza jednak cierpi to z radością, gdyż Jego się boję” (2 Mch 6,30).
To z powodu moich grzechów Chrystus pocił się krwią. Ze względu na mnie przeżywał agonię przed męką, której miał doświadczyć. Jezus ukochał mnie tak bardzo. Wiedział, że sam nie mogę zapłacić ceny za swoje odkupienie, więc zajął moje miejsce i przyjął karę.
Kiedy cierpi moje dziecko, ja cierpię razem z nim, podobnie jak Chrystus cierpiał za nas. Przeziębienie, gorączka, złamanie lub skaleczenie często nie pozwalają rodzicom zasnąć przez całą noc. Zamartwiają się o swoje dzieci. Takie choroby jak stwardnienie rozsiane, białaczka czy rak wielu rodziców sprowadza na kolana. Przeżywając agonię swych dzieci, mogą nawet pocić się krwią. Jestem tylko człowiekiem. Żadna liczba obietnic nie może odsunąć cierpienia, którego doświadczają moje dzieci. Tylko Bóg może uleczyć chorych. Jednak moje modlitwy i usilne prośby mogą w tym pomóc. Doświadczając swojej osobistej agonii, klęcząc przy ich łóżku, mogę przyjąć ten kielich cierpienia dla zbawienia moich dzieci i świata. „Lecz nie to, co Ja chcę, ale to, co Ty [niech się stanie]” (Mk 14,36).
Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu…
…i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus,
którego pot spływał dla mnie gęstą krwią.
„…a Jezusa kazał ubiczować i wydał na ukrzyżowanie. Wtedy żołnierze namiestnika zabrali Jezusa ze sobą do pretorium i zgromadzili koło Niego całą kohortę” (Mt 27,26-27).
„Ja zaś jestem robak, a nie człowiek, pośmiewisko ludzkie i wzgardzony przez lud” (Ps 22,7).
Nasz Pan został przywiązany do słupa i poddany okrutnemu biczowaniu. Karę tę wymierzyli mu mężczyźni, którzy wcześniej sami byli dziećmi. Okrutne dzieci, gdy dorosną, stają się okrutnymi dorosłymi. Dzieci bywają często zimne i okrutne dla siebie nawzajem. Złośliwe uwagi dotyczące fizycznych zniekształceń, koloru skóry lub wyznania wiary wypełniają place zabaw okrutnych rodzin. Powinienem pamiętać o modlitwie za dzieci, które żyją w okrutnym świecie. Muszę również modlić się o mądrość, abym dawał dobry przykład własnym dzieciom. Najważniejsze, abym moje dzieci uczył naśladowania Chrystusa oraz modlitwy za tych, którzy będą biczować ich słowami i ostrym językiem ranić ich plecy.
Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu…
…i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus,
który był biczowany za moje wykroczenia.
„Rozebrali Go z szat i narzucili na Niego płaszcz szkarłatny. Uplótłszy wieniec z ciernia, włożyli Mu na głowę, a do prawej ręki dali Mu trzcinę. Potem przyklękali przed Nim i szydzili z Niego, mówiąc: «Witaj, Królu żydowski!»” (Mt 27,28-29).
„Szydzą ze mnie wszyscy, którzy na mnie patrzą, rozwierają wargi, potrząsają głową” (Ps 22,8).
„Nie kocha syna, kto rózgi żałuje, kocha go ten, kto w porę karci” (Prz 13,24). Wydaje się, że w dzisiejszym świecie zanikło zamiłowanie do dyscypliny. Media wypełnione są strasznymi historiami, w których dzieci podnoszą rękę na swoich rodziców. Świat jednak nie rozumie tego problemu. Mówi się, że „rodzice dali im wszystko”, „według nas wyglądali na normalnych”. Rodzice często ulegają pokusie i są pobłażliwi wobec swoich dzieci. Uważa się, że jeżeli będą zbyt rygorystyczni lub zaczną wprowadzać w życie reguły, wówczas zmaleje poczucie własnej wartości u dziecka. Jednak ostateczny rezultat będzie zatrważający. Brak dyscypliny i reguł prowadzi w konsekwencji do zniszczenia osoby.
To Bóg jest rzeźbiarzem, lecz pozwala nam, rodzicom, posługiwać się młotkiem i dłutem. Jeśli nie będziemy naśladować Boga Ojca, jeśli nie będziemy stosować reguł twardej ręki i dyscypliny napełnionej miłością, nie skończymy pięknej rzeźby. „Pan bowiem karci, kogo miłuje, jak ojciec syna, którego lubi” (Prz 3,12). Dyscyplina, która może być trudna i bolesna, ma swoje podstawy. Bez niej nasza królewska korona, zdobyta przez Chrystusa, stanie się dla nas koroną cierniową.
Panie, daj mi mądrość i wskazówki, abym z miłości do Ciebie prowadził moje dzieci do korony zwycięstwa nad grzechem i samym sobą. Pomóż mi, abym uczył je unikania fałszywej korony, jaką jest duma i znieważanie Boga. Daj im łaskę, aby przyjmowały dyscyplinę i dostrzegały w niej znak prawdziwej miłości.
Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu…
…i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus,
który został ukoronowany cierniową koroną.
„A On sam, dźwigając krzyż, wyszedł na miejsce zwane Miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota” (J 19,17).
„…a Pan obarczył Go winami nas wszystkich” (Iz 53,6).
Jezus jako mój Zbawiciel niósł krzyż za moje grzechy. Tylko On mógł unieść ten ciężki krzyż. Sam często chciałbym pozbyć się swego krzyża i wymienić go na mniejszy i lżejszy.
Wychowując dzieci według Ewangelii, muszę uczyć je, aby każdego dnia brały na siebie swój krzyż. Muszę uczyć je, że tylko one same mogą nieść krzyż, który otrzymały. Nigdy nie powinny go odkładać, poddawać się, nawet gdy upadają pod jego ciężarem. Jeśli chcemy naśladować Chrystusa, powinniśmy nieść swój krzyż z miłości do innych. Trzeba także pozwalać na to, aby inni mogli pomóc nam go nieść. Nie ma żadnego znaczenia, czy mój krzyż jest fizyczny, umysłowy czy duchowy. Jest on przeznaczony dla mnie. Jeśli zbytnio mi ciąży, dzieje się tak, gdyż za słabo go obejmuję. Muszę uczyć moje dzieci obejmować swój krzyż z miłością.
Panie, pomóż mi uczyć moje dzieci akceptacji krzyża. Pozwól mi je wspierać. Daj mi pokorę, abym nie zabraniał im w pomaganiu niesienia mojego krzyża. Jesteśmy dla siebie nawzajem Chrystusem i krzyżem.
Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu…
…i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus,
który niósł dla mnie krzyż.
„Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie” (J 19,26-27).
„Niechaj nikt nie lekceważy twego młodego wieku, lecz wzorem bądź dla wiernych w mowie, w obejściu, w miłości, w wierze, w czystości!” (1 Tm 4, 12).
Bycie nastolatkiem może być okresem wielkiego cierpienia. Presja ze strony rówieśników, nauka, chęć dostosowania się, udawanie „twardziela” przy jednoczesnym darzeniu miłością najbliższych może okazać się zbyt trudne dla niejednego nastolatka. Święty Jan Ewangelista był zaledwie nastolatkiem. Pomimo młodego wieku udowodnił swoją męskość tym, że był obecny podczas ukrzyżowania, kiedy inni „mężczyźni” uciekli. Przejście przez trudny okres dorastania wymaga od młodego człowieka niezwykłej siły. Towarzyszenie Jezusowi do końca i bycie świadkiem Jego ukrzyżowania wymagało od Jana wielu sił. Młodzi ludzie również są świadkami ukrzyżowania i śmierci. Jest to jednak cierpienie i umieranie dla siebie samego, aby żyć dla Boga. W tej trudnej sytuacji nie są jednak pozostawieni sami sobie. „Oto Matka twoja!” Naśladowanie Chrystusa i Maryi według młodych ludzi wiąże się z poświęceniem życia, które mogliby zachować. Moim obowiązkiem jest bycie przy nich, słuchanie i pocieszanie. Jeśli sam naśladuję Chrystusa i Maryję, moje dzieci będą naśladować Jana. Nie potrzebują żadnych specjalnych instrukcji. Od tej pory wiara zagości w ich domach i sercach.
Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu…
…i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus,
który za mnie był ukrzyżowany.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |