"Odnawia się młodość twoja jak orła" (Ps 103,5).
Sięgnijmy do Ewangelii. „Wtedy jeśliby wam kto powiedział: "Oto tu jest Mesjasz" albo: "Tam", nie wierzcie! Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe, także wybranych. Oto wam przepowiedziałem. Jeśli więc wam powiedzą: "Oto jest na pustyni", nie chodźcie tam!; "Oto wewnątrz domu", nie wierzcie! Albowiem jak błyskawica zabłyśnie na wschodzie, a świeci aż na zachodzie, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Gdzie jest padlina, tam się i sępy zgromadzą” (Mt 24,23-28). Mowa Jezusa o czasach ostatecznych zdaje się nie mieć nic wspólnego z alegorią Ezechiela. W dodatku ostatnie zdanie wskazuje raczej na innego, budzącego złe skojarzenia, ptaka. Niestety, znane tłumaczenie – w opinii wielu biblistów – nie jest zbyt szczęśliwe. Poprawnie powinno brzmieć: „Gdzie będą zwłoki, tam zbiorą się orły”. Stara tradycja odnosiła te słowa do ukrzyżowanego Zbawiciela oraz do Jego wyznawców (O. Jacek Salij). Sztuka chrześcijańska ilustrowała tę prawdę, umieszczając orła na chrzcielnicach jako wyraz nadziei zmartwychwstania i na ambonach (z rozpostartymi skrzydłami), by przedstawić majestat słowa Bożego. Koniecznym wydaje się również przypomnienie, że orzeł jako symbol Bożej mądrości stał się atrybutem świętego Jana Ewangelisty, którego zapis Dobrej Nowiny przez wielu słusznie bywa nazywanym Ewangelią dojrzałego chrześcijanina.
Tę dojrzałość, bądź drogę do niej, kapitalnie wyraża starożytny tekst Epifaniusza, nawiązujący do starzejącego się orła, spalającego swoje skrzydła w wieńcu słonecznych promieni i zanurzającego się trzy razy w źródle czystej wody, z której wychodzi znów odmłodzony, unosząc się w powietrze. „I ty, wyznawco Chrystusa, noszący na sobie jeszcze stare odzienie: szukaj źródła duchowego, to znaczy słowa Bożego, i próbuj wzbić się wyżej ku słońcu sprawiedliwości, czyli Jezusowi Chrystusowi” (za: Słownik obrazów i symboli biblijnych, s. 162).
Wzbij się wyżej ku słońcu. Obserwowałem kiedyś w Małych Pieninach polującego orła. W pewnym momencie nadleciał jastrząb, usiłując bronić swoje łowieckie terytorium. Przez kilka minut atakował orła. Ten miał jeden sposób obrony. Wznosił się coraz wyżej. Aż jastrząb zrezygnował. Nie wytrzymał ciśnienia wysokości.
Wzbij się ku Słońcu. Wytrzymasz. Nie jesteś jastrzębiem. Jesteś orłem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |