Więzy? Masz jak w banku (Dz 20,17-27; Ps 68; J 14,16; J 17,1-11a)
Udaję się do Jerozolimy; nie wiem, co mnie tam spotka oprócz tego, że czekają mnie więzy i utrapienia, o czym zapewnia mnie Duch Święty w każdym mieście.Czytaliśmy ewangelię z dnia. Ala wstała i powoli odczytywała na głos słowa: „Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci i pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól... – dziewczyna przełknęła ślinę i z wyczuwalnym zdziwieniem w głosie odczytała dalszy ciąg – wśród prześladowań”.
Jej zdziwiony głos spowodował, że cała wspólnota wybuchła śmiechem. To ciekawe, że nigdy wcześniej nie zauważyliśmy tego zdania. Zatrzymywaliśmy się jedynie na obiecanej stukrotnej nagrodzie. A to, że ma się ona dokonać „wśród prześladowań”? Jakbyśmy czytali to po raz pierwszy...
Hmm... Dlaczego zauważam tylko to, co chcę zauważać? Cenzuruję Biblię niemiłosiernie. Pozostaje cukiereczek. Bóg staje się „dojną krową”: przychodzę do Niego jedynie po prezenty.
– Czy jest według was Kościół? – spytał ojciec Darek Cichor radę parafialną, rządzącą malutką belgijską parafią? – Jak to czym? Miejscem pogawędzenia i tolerancji.... – wzruszyli ramionami
Więzy i utrapienia. W każdym mieście. Masz jak w banku.
Modlitwa porannaWitaj, promieniu Słońca duchowego,
Witaj, odbicie Światłości nieprzystępnej,
Witaj, błyskawico dusze oświecająca,
Witaj, gromie nieprzyjaciół rażący.
Witaj, bo nam wysyłasz Światło jaśniejące,
Witaj, bo nam wypuszczasz obficie płynącą Rzekę,
Witaj, obrazie uzdrawiającej sadzawki,
Witaj, niszcząca grzechu zmazę haniebną.
Witaj, któraś kąpielą obmywającą sumienia,
Witaj, dzbanie mieszalny, w którym radość się miesza,
Witaj, woni, dobry zapachu Chrystusa,
Witaj, życie mistycznej i radosnej uczty.
Witaj, Oblubienico Dziewicza.
(Z
Akatystu ku czci Bogurodzicy)