Sobota II tygodnia Adwentu
11 grudnia 2004 r.
Francja
List ojca Raymonda Zambellego, rektora sanktuarium Notre-Dame w Lourdes
Komentarz wstępny:
Witajcie! Oto drugi tydzień adwentowej przygody na drogach Europy z Jezusem prawie za nami. Bogu dzięki, że wszyscy trwają w adwentowych postanowieniach i że listonosz jest zdrowy i przynosi wciąż nowe, ciekawe listy. Dziś, chociaż to sobota i listonosze nie pracują, ten jeden, nasz, przyjdzie z niezwykłą przesyłką.
Prośmy dzisiaj Niepokalaną, by ochroniła Jezusa w każdym znanym i nieznanym kraju przed współczesnymi faryzeuszami i herodami, by uchroniła naszą wiarę w Niego, gdy tak wielu Go lekceważy, a nawet odrzuca Jego przykazania. Prośmy, by Maryja, która w każdym narodzie obiera sobie mieszkanie, skutecznie ukazywała Jezusa nowemu pokoleniu ludzi.
KSIĄDZ
Shalom! /czytaj: Szalom/ Witam Was w kolejnym dniu rorat.
Pytania do dzieci: – Pamiętacie, co oznacza pozdrowienie „Shalom” /czytaj: Szalom/?
– Kto nauczył nas witać się w ten sposób?
Ojciec Tarcisio zaprosił nas wczoraj do szkoły Jezusa. Jedna z lekcji była o tym, żeby uczciwie pracować. Mieliście w domu przygotować kartki z wyjątkowymi życzeniami. Takimi, żeby były aktualne przez cały rok. Mam nadzieję, że przygotowany tutaj koszyk będzie za mały na Wasze dobre życzenia.
To było wczoraj, a dzisiaj mamy sobotę. Nie idziemy do szkoły, ale Adwent trwa. Roraty też. Mam nadzieję, że listonosz do nas przyjdzie. Przecież ważne listy przynosi się nawet w sobotę. A my dostajemy tylko ważne listy.
Jakoś nie widać pana listonosza! Zanim przyjdzie, przypomnijmy sobie piosenkę o Europie.
Piosenka „Listy z Europy”
muz. i sł. Adam Szewczyk
wyk. Magda Anioł
Ref.: Europo, nasza Europo,
co chrześcijańskie masz imię,
unieś swe serce wysoko, wysoko,
a wiara twoja nie zginie.
1. Europo, nasza Europo,
napisz mi, proszę, list
i w prostych słowach powiedz,
jak trzeba z Jezusem przez życie iść.
2. Europo, nasza Europo,
nadzieję w sercu mam,
nadzieję, która zawieść nie może,
nadzieję, którą dał nam Pan.
KSIĄDZ
O, jest pan, panie listonoszu. Już się martwiliśmy.
LISTONOSZ
Rzeczywiście, jestem trochę przeziębiony, głowa mi pęka, ale do Was musiałem przecież przyjść z listem. Pomódlcie się za mnie, bo za chwilę zacznie się na poczcie prawdziwe urwanie głowy. Ludzie będą wysyłać życzenia i ja nie mogę być chory. Ale już dość o mnie. Oto list dla Was.
/listonosz wyciąga z torby list i czyta/
Uczestnicy rorat
w parafii pod wezwaniem..................
w....................
Nadawcą listu tym razem jest:
Ojciec Raymond Zambelli /czytaj: Rajmond Zambelli/
Rektor sanktuarium Notre-Dame /czytaj: Notr-Dam/
Lourdes /czytaj: Lurd/
Francja
LISTONOSZ
Proszę księdza, mogę tym razem zostać z Wami? Odpocznę trochę i posłucham.
KSIĄDZ
Ależ oczywiście, panie listonoszu! Tym bardziej że – nie wiem, czy Pan zauważył – dostaliśmy dzisiaj list z miejsca, w którym dzieją się cuda. Do Lourdes /czytaj: Lurd/ codziennie przybywają tysiące ludzi i przez pośrednictwo Matki Bożej proszą Pana Boga przede wszystkim o zdrowie.
Panie listonoszu! Pan też może poprosić! Pan Jezus przecież wszędzie słyszy naszą modlitwę. Nie tylko w Lourdes /czytaj: Lurd/.
Więcej na następnej stronie