Pięć homilii
Piotr Blachowski
Zdawać by się mogło, że dzięki Niemu teraz już mamy otwarte niebiosa; nic, tylko szeroką ławą ruszać i zaraz będziemy w krainie wielkiej szczęśliwości – więc po co męczyć się umartwianiem, po co uczestniczyć w tych wszystkich obrządkach Wielkiego Postu, po prostu cieszmy się i radujmy, jesteśmy Zbawieni.
Wszystkie etapy naszego życia w jakiś sposób naznaczone są grzechem. I chociaż odpowiedzialność osobista w poszczególnych okresach jest różna, to jednak w żadnym z tych okresów nie możemy całkowicie zwolnić się z odpowiedzialności za swoje życie. Wszelkie zło bowiem rodzi się najpierw w sercu ludzkim. Jeśli serce jest oddalone od Boga, łatwo zamieszkuje w nim grzech. Grzech jest złem nie tylko dlatego, że narusza przykazania Boże lub kościelne. Przede wszystkim jest odrzuceniem nieskończonej miłości Boga, lekceważeniem Jego bezgranicznej dobroci – jest wielką niewdzięcznością wobec Boga. Grzechy pozornie „nieszkodliwe” i ukryte ciążą nieraz bardzo mocno i długo na relacjach z bliźnimi, będąc źródłem cierpienia i krzywdy.
Izajasz w dzisiejszym czytaniu pokazuje nam wielkie Miłosierdzie Boga wobec Izraela, ale my możemy odnieść tę kwestię do nas wszystkich, wierzących, ochrzczonych, liczących przecież na Boże Miłosierdzie. Ustami Izajasza Bóg mówi do nas: „Ja, właśnie Ja przekreślam twe przestępstwa i nie wspominam twych grzechów.” (Iz 43,25). Nie oznacza to, że możemy już spać spokojnie, nie bacząc na nasze grzechy, lecz jedynie. że mamy prawo liczyć, iż Bóg okaże nam swoje Miłosierdzie, jeśli my zaufamy Jego prawom i przykazaniom.
W liście do Koryntian święty Paweł opowiada, jak Jezus utorował nam drogę do Królestwa Bożego: «Syn Boży, Chrystus Jezus, nie był "tak" i "nie", lecz dokonało się w Nim "tak". Albowiem ile tylko obietnic Bożych, w nim wszystkie są „tak”.» (2 Kor 1, 19, 20a) Oznacza to, iż był samą Prawdą, Objawieniem, rzeczywistością i naszym ratunkiem. „Tym zaś, który umacnia nas wespół z wami w Chrystusie, i który nas namaścił, jest Bóg.” (2 Kor 1, 21).
Dzisiejsze Słowo Boże na przykładzie uzdrowienia chorego ukazuje nam wspaniałomyślność przebaczenia Bożego oraz pełnię Miłości Syna Bożego, który nie tylko gładzi grzechy człowieka, lecz także szczodrze darzy go dobrodziejstwami. „Cóż jest łatwiej: powiedzieć do paralityka: Odpuszczają ci się twoje grzechy, czy też powiedzieć: Wstań, weź swoje łoże i chodź? Otóż, żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów – rzekł do paralityka: Mówię ci: Wstań, weź swoje łoże i idź do domu!.” (Mk 2,9-11). Pan Bóg stara się wykorzystać wszystkie drogi, aby zbawić człowieka – dzieło swojej miłości. A my – czy odpowiadamy Bogu wiernością i miłością?
Jezu Chryste, naucz nas rozpoznawać Twoją Miłość i Miłosierdzie, naucz nas dawać ludziom miłość tak, jak Ty dajesz swą Miłość każdemu z nas.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |