Siedem homilii
ks. Wacław Depo
Wsłuchując się dzisiaj w przypowieści Jezusa o zagubionej owcy, drachmie i miłosiernym Ojcu możemy stwierdzić, że są one „Ewangelią Ewangelii”. W sposób niewytłumczalny ukazują one prawdę o Bogu, który jest zawsze bliski człowiekowi, niezależnie od stopnia jego grzeszności czy oddalenia „zostawia dziewięćdziesiąt dziewięć owiec i idzie za zaginioną, aż ją znajdzie... Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, która mi zginęła... Trzeba się radować i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się”.
Kto może postawić pytanie – czy jest to ten sam Bóg, który w Starym Przymierzu jest Bogiem ukrytym, Sprawiedliwym Sędzią, karzącym zło i odstępstwa? To pytanie wciąż rozbrzmiewa na kartach Starego i Nowego Testamentu, jak również we wspólnocie Kościoła Chrystusowego. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa pojawiły się błędne próby, które pragnęły wymazać obraz Boga–Mściciela ze Starego Testamentu, a zastąpić Go obrazem Boga–Ojca, którego objawia Chrystus. Za przykładem samego Chrystusa wyznajemy przekonanie, że „Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba” jest tym samym Bogiem, który objawia się jako Ojciec Jednorodzonego Syna w Duchu Świętym. Tylko na płaszczyźnie wiary i dzięki łasce Boga uznajemy, że Jezus Chrystus objawia nam tajemnice Jedynego Boga obydwu Testamentów. Oczywiście, wielokrotnie podczas lektury pism Starego Testamentu doświadczyliśmy „gorzkiej prawdy” o Bogu i Jego odniesieniach do ludzi i świata. Te obrazy Boga i realizacja Jego planów są trudne do zrozumienia, ale musimy przyznać że od „początków stworzenia”, aż po granice spotkania z Nowym Testamentem – przekazują one tę samą miłość Boga, która objawia się przez miłosierdzie.
Nie sposób nie dostrzec obrazów i postaw Boga, który lituje się i przebacza niewierność Izraelowi, choć bardzo wyraźnie zaznaczył na górze Synaj: „Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną” (Wj 20,3). Jego „zraniona miłość” jest zawsze większa niż gniew wobec niewierności Narodu Wybranego. Bóg bowiem jest radykalnie Inny niż człowiek i ludzkie sposoby rozumienia. Dlatego tak często człowiek błędnie interpretuje Boże drogi. Na przykład w Bożej świętości dostrzega jedynie nie dającą się przebyć odległość i moc, a nie widzi, że jest ona równocześnie bliskością i czułością Ojca: „Pośrodku ciebie jestem ja – święty – ni nie przychodzę, aby zatracać” (Oz 11,9). Jest również podobny do Pasterza, zatroskanego o swoje owce (Ez 34,16). Jeżeli Bóg stworzył człowieka na swój „obraz i podobieństwo”, to jest też w stanie objawić się człowiekowi za pomocą obrazów i reakcji ludzkich.
Biblijne antropomorfizmy mogą wydawać się proste i naiwne, ale wyrażają zawsze w sposób dobitny jakiś istotny rys prawdziwego Boga. Dlatego tak trudną – dla każdego pokolenia wierzących w Boga Izraela –pozostaje „sprawa Jezusa z Nazaretu”, który objawia tajemnice Boga obydwu Przymierzy. Nasi „starsi bracia w wierze” wciąż zatrzymują się nie na księgach Starego Przymierza, które o Nim mówią, ale na dramatach historii... Te ostatnie, zwłaszcza holocaust, ukazują, że ludzie na płaszczyźnie podarowanej wolności wciąż wybierają „innych bogów”, a nieraz wprost siebie samych czynią „złotymi cielcami”... W Jezusie Chrystusie Bóg objawił się w sposób ostateczny, objawił się jako „Pierwszy i Ostatni”, jako stwórca i Zbawiciel, jako Ojciec miłosierny, w Którego i Któremu dzięki Chrystusowi w Duchu Świętym wierzymy!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |