Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Wielu ludzi odczuwa dzisiaj potężny głód głębszego doświadczenia Boga w modlitwie. Nie zadowalają nas już tylko „modlitwy słowne”, chcemy wejść w bardziej osobową więź z Bogiem.
Kiedy dążymy do modlitwy kontemplacyjnej, staramy się przywołać Bożą obecność w nas i stawić się przed Nim. Celem kontemplacji jest połączenie z Bogiem, a to już jest dziełem Ducha Świętego.
Siedząc u stóp Jezusa, słuchając Jego słów, doświadczając Jego obecności - mówimy do Niego cicho w naszym sercu. Ten rodzaj modlitwy jest częstą, przyjacielską rozmową z kimś, kto nas kocha. Nie wymawiamy słów wargami, tylko sercem.
W pierwszym etapie kontemplacji czynimy akty woli, wyrażając miłość w odpowiedzi na wszechogarniającą miłość, którą Bóg wylał na nas. Możemy mówić w sercu: „Dzięki Ci, Jezu”, albo ,Jezu, kocham Cię”. Kiedy zrozumiemy, że Bóg pierwszy nas umiłował, naszą odpowiedzią może być: „Ja też Cię kocham”.
Osoba, która modliła się w ten sposób, powiedziała mi kiedyś: „Po dwóch dniach próbowania modlitwy kontemplacyjnej jestem bliżej Jezusa o dwa miliony lat świetlnych. Teraz kocham Go w sposób znacznie głębszy i wiem, że On mnie kocha”.
To wyrażenie miłości i wdzięczności w naszym sercu nazywa się modlitwą uczucia i jest pierwszym krokiem do kontemplacji.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |