Wielu ludzi odczuwa dzisiaj potężny głód głębszego doświadczenia Boga w modlitwie. Nie zadowalają nas już tylko „modlitwy słowne”, chcemy wejść w bardziej osobową więź z Bogiem.
Maryja modliła się spontanicznie, również z innymi. Gdy przyszła odwiedzić swoją krewną, „Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?” (Łk 1,41-43). Maryja odpowiedziała na tę spontaniczną modlitwę Elżbiety wspaniałą pieśnią, która jest powtarzana tysiące razy, każdego dnia na całym świecie: „Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy” (Łk 1,46-47).
Modlitwa płynąca z serca przychodzi w sposób naturalny, kiedy żyjemy w większej bliskości Boga. Nasze serce, tak jak serce Maryi, po prostu wybucha uwielbieniem i dziękczynieniem Bogu. Jestem pewien, że Maryja modliła się w ten sposób często i żarliwie w ciszy domu w Nazarecie. Sw. Łukasz podkreśla obecność Maryi w Wieczerniku po wniebowstąpieniu Jezusa. Tam modliła się gorliwie razem z Jego najbliższymi przyjaciółmi. „Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i braćmi Jego” (Dz 1,14). Jak żarliwie Maryja musiała się z nimi modlić! Znała z własnego, najgłębszego doświadczenia moc obecności Ducha Świętego. Wiedziała również, że Duch Święty może przekształcić tych różnych ludzi w kochającą się wspólnotę mesjańską. Modliła się, aby otrzymali dar mądrości, wiedzy i umiejętności, by mogli stać się filarami królestwa, które założył Jej Syn w czasie i przestrzeni.
Maryja dała przykład modlitwy wspólnotowej czy zaangażowanej, która obecnie coraz bardziej wchodzi w zwyczaj. Modlitwa taka jest łączeniem wielu ludzi więzami miłości i formowaniem ich w prawdziwą wspólnotę chrześcijańską.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |