Dzięki wierze powracanie do tajemnicy wydarzeń paschalnych nie jest tylko rozpamiętywaniem tego, co uczynione. Ale misterium to wciąż aktualizuje się i uobecnia w całej swojej mocy zbawczej oraz doprowadza nas do komunii z całą Trójcą Świętą i z całą wspólnotą Kościoła.
Chwalebne zmartwychwstanie.
Chrystus zmartwychwstały to Chrystus, który wychodzi z Otchłani, z prawdziwej śmierci. Jezus wychodzi z Piekieł, nie z grobu, i to w sensie ścisłym jest Jego zmartwychwstanie. Jeśli w ten sposób będziemy precyzować naszą myśl, nie ma wtedy niebezpieczeństwa, by zmartwychwstanie postrzegać jedynie jako ożywienie czy reanimację ciała w grobie. Zmartwychwstanie nie jest tylko pokonaniem śmierci biologicznej, ale śmierci „metafizycznej”, którą powoduje grzech. Jeśli więc zwycięstwo Chrystusa nie jest zwycięstwem nad śmiercią konkretnego – tylko – człowieka, to jest ono zwycięstwem nad śmiercią w ogóle. Nawet, jeśli zwycięstwo nad śmiercią zaczęło się od zwycięstwa nad Jego osobistą śmiercią. Jak wiemy Chrystus nie został zwolniony z osobistej śmierci. Jezus otwiera tym Bramy Życia. Przez zmartwychwstanie Bóg ogłasza nam, ze człowiek zostaje ocalony z tej sytuacji, ze już nie będzie żył odłączony od Boga.
Zmartwychwstanie Chrystusa jest dla nas wielką nadzieją. To centrum dziejów chrześcijaństwa, ale też centrum naszego życia. Tylko ta nadzieja nadaje sens tęsknocie na pełnię życia, na tęsknotę za tym „czymś więcej” w życiu, które czasami popycha nas na manowce, a czasami do aktów heroicznej miłości.
Zwycięstwo Chrystusa nad złym duchem.
Jezus w swojej ziemskiej działalności często wypędzał złe duchy, pokazując, że ma moc uczynić ludzi wolnymi. On, jako Pan życia ma moc uwolnić od wszystkiego, co je rujnuje. Pokonał grzech. On, który sam był bez grzechu, ale stał się grzechem dla nas nie przyniósł Mu ostatecznej śmierci, ale życie. Obciążony winą człowiek, dzięki spojrzeniu na krzyż, przestaje być sam. Cała wina – osobista i powszechna – została złożona na Ukrzyżowanego. Tam jest też moja osobista wina. Swoje skutki ujawniła niszcząc oblicze Jezusa. Pokazując nam w jaki sposób grzech odbiera godność i życie.
Szatan będzie obezwładniany. Walka wciąż trwa i będzie trwać, Aż dokona się pełnia zbawienia, gdy oskarżyciel zostanie strącony (por. Ap 12,10). Ma to także wymiar osobisty, a przez to powszechny. Jeśli bowiem każdy człowiek oddaje życie Bogu, to tym samym cała wspólnota pozbawia szatana jego mocy.
Jak bolesnym jest dla nas doświadczenie umierania dla grzechu, pokonywanie pokus. Chrystus nie zostawia nas jednak samotnymi na tę walkę. Wytyczył dla nas ścieżki na Drodze Życia i karmi swoim Żywym Ciałem i Krwią Odkupienia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |