Z ks. Romanem Stafinem, doktorem teologii, próbujemy lepiej zrozumieć poszczególne części Mszy św.
Na długo przed Soborem Watykańskim II (1962-1965) zastanawiano się nad tym, jak umożliwić wiernym aktywne włączenie się w najważniejszą część Mszy Świętej, czyli w modlitwę eucharystyczną. Dotychczas odmawiał ją sam kapłan. Dopiero na mocy reformy soborowej wprowadzono po słowach przeistoczenia (po podniesieniu) wezwanie skierowane do wiernych: „Oto wielka tajemnica wiary”, z aklamacją, czyli odpowiedzią wiernych: „Głosimy śmierć Twoją, Panie Jezu Chryste, wyznajemy Twoje zmartwychwstanie i oczekujemy Twego przyjścia w chwale”. W ten sposób zgromadzony lud mógł pełniej uczestniczyć we Mszy Świętej, w samym jej sercu. Cała modlitwa eucharystyczna skierowana jest do Boga Ojca, natomiast adresatem aklamacji jest Jezus Chrystus. Lud wyznaje wiarę w Jego obecność; w obecność Tego, który umarł, który zmartwychwstał i który przyjdzie. Jest to więc wyrażenie wiary w najważniejsze jej prawdy, czyli ta aklamacja jest streszczeniem Credo, z tą różnicą, że Credo jest wyznaniem („Wierzę…”), a słowa aklamacji są skierowane wprost do Jezusa, a więc jest ona formą modlitwy.
Przypomina się tutaj wyznanie Tomasza Apostoła, „niewiernego” Tomasza, który po dotknięciu ran Jezusa, woła: „Pan mój i Bóg mój!” (J 20,28). Podobne wyznanie składa św. Paweł, mówiąc, że „życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie” (Ga 2,20). Mszał rzymski dla diecezji polskich zawiera jeszcze trzy inne wezwania kapłana i odpowiadające im aklamacje wiernych: „Wielka jest tajemnica naszej wiary” – „Ile razy ten chleb spożywamy i pijemy z tego kielicha, głosimy śmierć Twoją, Panie, oczekując Twego przyjścia w chwale”. Jest to prawie dosłownie tekst św. Pawła z Pierwszego Listu do Koryntian (11,26); „Uwielbiajmy tajemnicę wiary” – „Panie, Ty nas wybawiłeś przez krzyż i zmartwychwstanie swoje, Ty jesteś Zbawicielem świata”. Tutaj mamy znów bezpośredni styl modlitewny, jak w pierwszej aklamacji; i ostatnie wezwanie: „Tajemnica wiary” – „Chrystus umarł, Chrystus zmartwychwstał, Chrystus powróci”.
Przytoczę teraz dłuższy tekst na temat Eucharystii jako tajemnicy wiary, pochodzący od Adrienny von Speyr, szwajcarskiej lekarki i mistyczki. Jej duchowej drodze towarzyszył Hans Urs von Balthazar (1905-1988), jeden z najwybitniejszych teologów XX wieku. Mistycy doświadczają spotkania z Jezusem we Mszy Świętej bardzo głęboko. I dobrze, że się z nami swoimi przeżyciami dzielą, chociaż nie jest nam łatwo zrozumieć i przyjąć ich przekaz. Adrienne von Speyr pisze tak:
„Cała Eucharystia jest czystą tajemnicą wiary. Pan daje ją Kościołowi w sposób wyraźny jako tajemnicę. Nie daruje jej w takiej odsłonie, aby ona stała się wiedzą. A nawet jeśli widzielibyśmy Go [Jezusa] przed sobą w sposób fizyczny, w Ciele i Krwi, gdybyśmy mogli Go dotknąć i objąć, to mimo to nie wiedzielibyśmy, czym jest owa wewnętrzna, prawdziwa istota tej fizyczności: jej siła, jej zasięg, jej boskie możliwości. Wiara jest zawieszona między rozumieniem a niezrozumieniem. Tajemnicy jako takiej [wiara] nie potrafi pojąć. A jednak musi pojąć, wierząc, że Pan jest tutaj obecny w sposób fizyczny. Ta wiara jest przecież warunkiem tego, że Duch Pana może działać w wierzącym [człowieku]. Jego wiara [uczestnika Mszy świętej] umożliwia to działanie i sama współdziała. W Eucharystii zawsze-większy byt Boga wkracza do świata materialnego, zmysłowego w ten sposób, że byt ten [czyli Bóg] chce się zjednoczyć z wiarą [człowieka], ażeby zawsze większa tajemnica Eucharystii urzeczywistniała się w Kościele [i w sercu każdego wierzącego]. A ponieważ Eucharystia, przelanie krwi, jest zawsze aktualna, to również zawsze aktualny pozostanie charakter tajemnicy, nie wyczerpie się on [tak], żeby wiara mogła stopniowo przejść w wiedzę. Tak, sama wiara rodzi się w Eucharystii wciąż na nowo. […] musi każdorazowo dzięki niej powstać, narodzić się z Boga” (Adrienne, s. 106-107).
Jeżeli z tego tekstu niektórym z was, kochani siostry i bracia, nie uda się wiele zapamiętać – a to wyznanie tej mistyczki nie jest łatwe do zrozumienia – to wyciągnę z tego tekstu i przekażę wam jeden wniosek: nie potrafimy (i nie chciejmy) ogarnąć rozumem tego cudownego dzieła, które dokonuje się we Mszy Świętej; możemy go tylko pojąć, wierząc, wierząc!; nie chciejmy, aby „nasza wiara [jak pisze Adrienne] stała się wiedzą”.
Uwierzmy, że tak jest – to sam Bóg w Jezusie Chrystusie przychodzi do nas! Uwierzmy, a owoce tej wiary w naszym życiu będą nas uszczęśliwiać!
Modlitwa siostry Faustyny (po Komunii Świętej):
„O Stwórco mój i Panie, Ty jeden ponad te [wszystkie] dary dajesz mi Sam Siebie i jednoczysz się ściśle ze Swym nędznym stworzeniem. Tu się rozumieją serca nasze bez doborów słów; tu nikt mowy naszej przerwać nie jest w stanie. O czym mówię z Tobą, o Jezu, jest to nasza tajemnica, o której stworzenia wiedzieć nie będą i Aniołowie nie śmią się zapytać. Są to tajemne przebaczenia, o których wie tylko Jezus i ja – jest to tajemnica miłosierdzia Jego, które ogarnia każdą oddzielnie duszę. Za tę niepojętą dobroć Twoją, uwielbiam Cię, o Stwórco i Panie, całym sercem i duszą moją. A choć to uwielbienie moje jest tak nędzne i małe, jednak jestem spokojna, bo wiem, że Ty wiesz, że ono jest szczere, choć tak nieudolne” (Dz. 1692).
Powyższy fragment rozważań pochodzi z książki tarnowskiego kapłana ks. Romana Stafina „Skarb Kościoła”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Diecezji Tarnowskiej „Biblos” w 2020 roku. Można ją kupić TUTAJ.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |