Jezus przyszedł zbawić człowieka. Myślę, że zamiast słowa „zbawić” można wstawić słowo „uszczęśliwić”. Jezus po to się urodził, po to żył i umarł, by mnie uszczęśliwić.
Czym konkretnie mnie uszczęśliwia? Tym, że dzięki Niemu wiem, jak żyć w pełni. Bez strachu i lęku, bez stawiania sobie i innym nadmiernych wymagań. Jezus samym sobą i swoim nauczaniem najpełniej pokazuje mi, co to znaczy, być człowiekiem takim, jakim chce go widzieć Ojciec.
Nie muszę wybierać drogi Jezusa. Bóg daje mi wolność w dokonywaniu wyboru. Tylko że wtedy w moim życiu nie ma szczęścia i radości, a co najwyżej szukanie zadowolenia i chwilowej przyjemności. Wtedy w chwilach trudnych i bolesnych nie mam przewodnika, który pomógłby w dźwiganiu krzyża. Wtedy jestem sama w ciemnościach. I jest we mnie paraliżujący lęk.
Czytania mszalne rozważa Elżbieta Krzewińska
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.