Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Niech się Izrael cieszy swoim Stwórcą – woła psalm. Niech Kościół cieszy się swoim Stwórcą i Zbawicielem – można by powiedzieć. To wielki powód do radości: nasz Bóg. On sam.
Gdzie jest ta nasza radość? Gdzieś zniknęła. Zamiast niej często widać żal, że mi nie wolno. Żal, że nie mam. Niepokój. I jak tu się cieszyć życiem? Jak tu się cieszyć Bogiem? I z czego tu się cieszyć?
Jest z czego. Z tego, że istnieję. A istnieję, bo Bóg mnie chciał. Zapragnął, bym był. Taki jaki jestem, z całą swoją oryginalnością i pięknem. Z tego, że o mnie nie zapomniał. Że wyrył mnie na obu dłoniach. Że bez względu na to, co zrobiłem i może jeszcze zrobię, jak bardzo daleko bym od Niego nie odszedł, On nigdy nie wycofa swojej miłości. Z tego, że mnie zbawił. Dał mi sposób, by znów stać się wolnym. Nieważne, jak się w życiu zapętliłem. Zawsze mogę zacząć od nowa.
Z tego w końcu, że mi zaufał. Jestem człowiekiem – mam być współ-twórcą świata. Jestem chrześcijaninem – mam wziąć udział w dziele zbawienia. Mam świadczyć o Bogu. To zadanie Ducha Świętego – i moje. Gdy przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie. Ale wy też świadczycie, bo jesteście ze Mną od początku – mówi Jezus.
Tak, to prawda. Nie będzie łatwo. Ale nie chodziło o to, żebyśmy mieli czym się pobawić, jak małe dzieci od których nic nie zależy. Chodzi o to, by dokonały się wielkie dzieła Boga.
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.