Kiedy Jezus mówi słuchaczom, aby nie osądzali innych – wskazuje jednocześnie, co ma być podstawą takiego postępowania: „Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny”. Nie jest to więc tylko zachęta do moralnie dobrego postępowania, ale wskazanie na podobieństwo między Bogiem a nami. Brak osądu, potępiania, gotowość do wybaczania – wszystko to stoi w zgodzie z naszą naturą.
Być może w naszym życiu nastąpiło jakieś przesunięcie akcentów – tak bardzo staramy się o uczynienie tego czy innego dobra, o serce skore do przebaczania, że zaczyna brakować sił i zapału. Życie zaczyna przypominać bezowocną szarpaninę, bo i owoców nie widać… Czasem może potrzeba zmienić coś radykalnie: porzucić najszlachetniejsze nawet starania, a zacząć od przylgnięcia do Boga, trwania przed Nim na kolanach, wołania o wspomożenie.
Dodaj swój komentarz »