Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Pięć homilii
ks. Leszek Smoliński
W jednej ze swoich medytacji Tomasz Merton, amerykański trapista, stwierdza: „Żyjemy w stanie ciągłej pseudouwagi skierowanej na głosy, muzykę, ruch uliczny lub ogólnie na hałas związany z tym wszystkim, co dzieje się wokół nas. To sprawia, że jesteśmy wciąż pogrążeni w powodzi dźwięków i słów rozproszonego środowiska, w którym nasza świadomość jest na wpół odurzona”. Ciągły ruch sprawia, że jesteśmy wciąż zajęci, a życie dokonuje się na poziomie nieustannego spłycenia.
W zabieganej codzienności rodzi się w sercu człowieka potrzeba zatrzymania, zdumienia, zachwytu. A pomocą staje się cisza. Jak czytamy we fragmencie Ewangelii z dzisiejszej niedzieli, na rozkaz Jezusa, po uciszeniu burzy na jeziorze, „nastała głęboka cisza”. Ewangelista na zasadzie kontrastu zestawia ze sobą dwa obrazy: gwałtowny wiatr i duże fale bijące w łódź z głęboką ciszą, która powstaje wskutek słowa Jezusa. I ta „głęboka cisza” stanowi naturalną przestrzeń, w której apostołowie mogą spotkać się z Jezusem. Z kolei nadzwyczajne opanowanie wichru jest okazją, aby postawić poważne pytanie o tożsamość Jezusa. Przecież uczynił On to, co może Bóg, jest więc Bogiem, a nie tylko człowiekiem; a Jego spokojny sen stanowi lekcję ufności wobec Boga. Ewangelista nie podaje imion uczniów znajdujących się w łodzi pragnąc, aby każdy z czytelników odnalazł w łodzi swoją twarz i swoje imię.
Cisza stwarza okazję, aby przekraczając chaos wzburzonej codzienności zatrzymać się na progu zdumienia. I zapatrzyć w Jezusa, który przemawia do nas w ciszy serc. Cisza jest nam więc potrzebna do tworzenia przestrzeni zasłuchania, aby nie przeoczyć żadnego z gestów Bożej miłości. Bez wyciszenia można bowiem usłyszeć wszystko, ale nie Boga. Cisza powoduje, że uczeń zastanawia się nad swoją wiarą. I dochodzi do wniosku, że nie zawsze jest skłonny do zaufania Bogu w trudnym położeniu. Mała wiara może powodować zaś nadmierną troskę o siebie, lęk i nietrafne reakcje wobec innych.
Kiedy nastaje „głęboka cisza”, również słowa w relacjach międzyludzkich nabierają bogactwa treści. Jak naucza Benedykt XVI, w niej słyszymy i poznajemy lepiej samych siebie. W klimacie milczenia rodzi się i pogłębia myśl, z większą jasnością rozumiemy to, co chcemy powiedzieć, albo to, czego oczekujemy od drugiego. Nasze milczenie pozwala innemu mówić, wyrazić siebie. A nam samym służy do tego, byśmy nie przywiązywali się bez odpowiedniej konfrontacji wyłącznie do własnych słów czy wyobrażeń. W ten sposób tworzy się przestrzeń, w której dzięki słuchaniu się nawzajem pogłębiają się relacje międzyludzkie. W milczeniu zauważa się najbardziej autentyczną komunikację między kochającymi się osobami przez gesty, wyraz twarzy czy ciało. W milczeniu wyraża się radość, zmartwienia czy cierpienie.
Scena ewangeliczna ucieszenia burzy pokazuje, że obecność Jezusa w naszym życiu jest gwarantem bezpieczeństwa. W wielkiej ciszy apostołowie rozpoznają Bożą moc ujawnioną w osobie ich Mistrza i wykazują zadziwienie. To również kierunek dla każdego z uczniów Jezusa na dziś, jutro i na całe życie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |