Jeśli nie zaczniemy od modlitwy, niczego nie zaczniemy - Popielec

Na modlitwie możemy wrócić do siebie. Jest to trudna droga. Droga Syna Marnotrawnego, który musiał utracić wszystko w czym pokładał nadzieję, by ostatecznie poznać, że swą wartość odzyska w ramionach swego ojca.

Joanna Kociszewska

Postanów, że odpoczniesz

Środa popielcowa. Pierwsze czytanie wzywa: nawróćcie się do Pana, Boga waszego. Ewangelia przypomina: jałmużna, modlitwa, post.

Z tych trzech punktów najczęściej pamiętamy o poście - o wyrzeczeniach. Wielki Post kojarzy się z wysiłkiem - z darem dla Boga. Tymczasem Bóg nie potrzebuje naszych darów. To my tego czasu - czasu postu - potrzebujemy. To dar Boga dla nas.

Wiele razy podejmowane postanowienia i wyrzeczenia. Dotrzymywane, lub nie. Czasem już na początku przestaje się chcieć. Czasem okazują się trudne lub niemożliwe do wykonania. Bywa, że z przyczyn obiektywnych. I może w końcu trzeba zapytać - czy podejmując je, pytałam Boga o zdanie? Czy moje dobre postanowienia wynikają z tego co ja uważam, że powinnam Bogu oddać, czy próbowałam je z Nim skonsultować na modlitwie?

Pamiętam rozmowę sprzed kilku lat - i skargę przyjaciółki, że w tym roku nie ma siły na mobilizację, na postanowienia. Pamiętam swoją odpowiedź - „postanów, że odpoczniesz”. I pamiętam, z jaką radością i wdzięcznością - w Bogu - przeżywała ten czas. Nie podejmując nic dodatkowego...

Matka Teresa kiedyś napisała: „Dziś bardziej niż kiedykolwiek potrzebna nam jest modlitwa o światło, abyśmy umieli rozpoznać słowo Boże, modlitwa o miłość, byśmy potrafili przyjąć wolę Boga, modlitwa o drogę, na której mamy ją wypełniać.” I chyba od tego właśnie trzeba zacząć. Od rozmowy z Bogiem. Od zapytania Go - czego mi trzeba? Co chce mi dać w tym czasie? Jaką drogą poprowadzić?

On ma dla mnie plan - najlepszy z możliwych. Plan także na ten Wielki Post, który się zaczyna. Plan, w którym chce mi wiele ofiarować. Czy chcę go usłyszeć? Czy potrafię się na niego zgodzić, czy wolę ten swój - plan mojej ofiary dla Boga?

Wspomnienie rekolekcyjne. Jechałam z nadzieją zanurzenia się w Słowie. Wyłączenia, oddania tego czasu Bogu i tylko Jemu. Z nadzieją bycia z Nim, nasycenia Nim...

Dni, które nadeszły, okazały się przede wszystkim dniami towarzyszenia Przyjacielowi. Trwałam przed Bogiem niosąc Mu to, co wzięłam od drugiego człowieka. Wszystko co się działo - co słyszałam - przechodziło przez pryzmat niesienia czyjegoś bólu, czasem z dużym własnym zmaganiem i na granicy buntu. Z pytaniami, na które... odpowiadał.

I gdyby patrzeć pod kątem mojego planu na te rekolekcje, to je zmarnowałam. Ani na chwilę nie spełniło się to, czego pragnęłam. Tymczasem przyniosły olbrzymie - błogosławione - owoce. Dzięki Słowu, które otrzymałam, dzięki ludziom, z którymi rozmawiałam, i dzięki pryzmatowi, jaki stanowiła sytuacja. Widać taki był Jego plan dla mnie.

Jaki plan ma na ten czas Bóg - dla mnie, dla Ciebie? Czego oczekuje, co chce nam dać? Trzeba Go o to zapytać. Od tego pytania - od modlitwy - trzeba zacząć.

Jeśli nie zaczniemy od modlitwy, niczego nie zaczniemy. Poza - być może kolejną - próbą wykonania naszego planu pt. „nawrócenie”, zamiast prawdziwego nawrócenia do Boga.

 

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| WIELKI POST

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Listopad 2024
N P W Ś C P S
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
Pobieranie... Pobieranie...