Jeśli nie zaczniemy od modlitwy, niczego nie zaczniemy - Popielec

Na modlitwie możemy wrócić do siebie. Jest to trudna droga. Droga Syna Marnotrawnego, który musiał utracić wszystko w czym pokładał nadzieję, by ostatecznie poznać, że swą wartość odzyska w ramionach swego ojca.

Piotr Blachowski

Modlić się, to nie wstyd

Teoretycznie jestem gotowy, a co mi tam, pójdę po ten znaczek (potem, jak wyjdę, muszę chusteczką zetrzeć, bo mi kumple nie darują, że byłem się pomazać) no i będę miał załatwione, żeby mi tylko starzy nie truli, bo już słyszę – Popielec to początek Wielkiego Postu, musisz coś sobie postanowić; no to se postanowię, wypiję o jedno piwko mniej hehehe...

Oczywiście pójdę, w końcu tak nas na religii uczyli, że jak się nie pójdzie w niedzielę i święta do kościoła, to się ma grzech ciężki, no i po niebie, a do piekła to ja nie chcę, niech inni sobie idą, ci co zasłużyli, ja mam dosyć problemów na głowie, żeby jeszcze się przejmować dodatkowym grzechem.

Dwie odpowiedzi jakże różne, ale równocześnie prawie identyczne, bo efekt ten sam, pójdą po „znaczek”, po co? Dla świętego spokoju, z obawy przed grzechem, żeby nie słyszeć trucia...
Czego nam brakuje? Wiedzy, miłości i modlitwy, bo jeśli nie tych trzech, to czego? Mam wrażenie, że nasze pokolenia, mimo opowiadania się za katolicyzmem, w rzeczywistości niewiele z nim mają wspólnego, a to co robimy, to w większości na pokaz i dla świętego spokoju.

Wydany przez wydawnictwa Brewiarz dla osób świeckich miał w założeniu pomóc nam, katolikom, modlić się i kierować się w swoim życiu modlitwą, być z nią na co dzień, współistnieć z nią.

Nie tak dawno poprzednie pokolenia, czyli nasi ojcowie, dziadkowie, wszystko rozpoczynali od modlitwy. Począwszy od pobudki, poprzez śniadanie, pracę, obiad, kolację, wreszcie przed snem, zawsze towarzyszyła im modlitwa. A dzisiaj? Ledwie rano i wieczorem, o posiłkach można zapomnieć. Co się stało? Co spowodowało, że zapomnieliśmy o modlitwie w ciągu dnia? A gdzie Anioł Pański?

Nie chcę moralizować, pouczać, lecz jedynie zwrócić uwagę, że modlić się to nie wstyd, tak jak nie jest wstydem miłość, codzienne zajęcia, obowiązki. Skoro jesteśmy chrześcijanami, to nie wstydźmy się tego, i to nie tylko w przypadku przyjazdu do nas Papieży czy dostojników kościelnych. Pokazujmy naszą wiarę na co dzień, stosujmy ją, bądźmy z nią zaprzyjaźnieni, niech to będzie nasza codzienność.

My, chrześcijanie, jesteśmy przez chrzest członkami Kościoła Chrystusowego; to nas zobowiązuje do ewangelizacji, do modlitwy, do miłości, więc sprostajmy wyzwaniu, pokazujmy innym, że nie wstydzimy się wiary. Edukujmy siebie i innych, bo przed nami wspólny cel: przez wiarę kroczyć drogą świętości do Boga.

Wierzymy, bo potrzebnej nam wiedzy po prostu uzyskać się nie da. I tak jest w przypadku wiary religijnej lub wtedy, gdy weryfikowanie wszystkich informacji byłoby czystą stratą czasu i energii. Z tym drugim mamy do czynienia nie w religii, lecz np. w biznesie, kiedy polegamy na informacjach dostarczanych nam przez maklerów giełdowych, media, czyli prasę, radio i TV, mając przekonanie, że przedstawiane przez nich dane są godne zaufania. Wierzymy im, ponieważ wiemy, że oni czerpią zyski z naszych zysków, więc w ich interesie leży dbanie o nasze powodzenie nie tylko finansowe.

W Środę Popielcową Kapłan posypując nas popiołem wypowiada słowa:
"Memento, homo, quia pulvis es et in pulverem reverteris"
Pamiętaj, człowiecze, że prochem jesteś i w proch się obrócisz........


Więc zastanówmy się, co po sobie zostawimy na ziemskim padole? Czy tylko proch, czy jeszcze wspomnienie o tym, kim byliśmy i jakim byliśmy człowiekiem? Wydaje mi się, że dobrze by było zrobić przegląd całego dotychczasowego życia... Co po sobie zostawię: złość i krzywdę, czy miłość i radość wspomnienia? Jeżeli posłuchamy przykazań Chrystusa o miłości i będziemy stosować je w życiu, to możemy mieć pewność, że pozostawimy po sobie coś dobrego. I tu nie chodzi o to, by przesadnie zabiegać o uśmiechy, "zbierać punkty" - bądźmy po prostu dobrymi ludźmi, ofiarowującymi innym radość istnienia i radość tworzenia, a wtedy nam i naszym współtowarzyszom ziemskiego bytu będzie lepiej, łatwiej i weselej...

A co do postanowień postnych.....hm, łatwo by było postanowić coś, co ma cechy rezygnacji z czegokolwiek; ja jednak proponuję coś łatwiejszego, i to nie tylko na okres postu, lecz na całe życie. Proponuję, żebyśmy postanowili iść przez życie z radością, miłością i uśmiechem dla każdego, bez żadnych uprzedzeń. Byśmy nie dzielili ludzi na białych i czarnych, Euro - za i Euro - przeciw, młodych i starszych, wtedy przekonamy się, jak łatwo jest żyć i przeżywać oraz jak przyjemnie jest obcować z Bogiem, z bliźnimi. A przede wszystkim módlmy się, módlmy przy każdej okazji.

Tego życzę wam wszystkim i sobie.

Niech okres Postu da nam okazję do takich przeżyć i do miłości... oraz do poznania wartości Eucharystii, jakże ważnej w tym okresie, bo przecież będącej pamiątką drogi Chrystusowej. Ta Jego droga, Jego całe życie niechaj nam będzie drogowskazem i Wzorcem do naśladowania, wykładnią naszego sposobu na życie. To On nas nauczył pierwszej modlitwy, najważniejszej dla nas – Ojcze nasz.

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| WIELKI POST

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Marzec 2024
N P W Ś C P S
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
Pobieranie... Pobieranie...