W okresie Adwentu i Świąt Bożego Narodzenia moje myśli biegną do miejsca, gdzie zabłysło światu zbawienie.... do Betlejem, do Bazyliki i Groty Narodzenia. Kto choć raz był w Izraelu i stąpał po miejscach świętych zawsze będzie wracał do nich myślami i przypominał je sobie w sercu.
Betlejem leży w paśmie Gór Judzkich na wysokości 770 m, ok. 8 km od Jerozolimy. Starożytne Betlejem zajmowało jedno ze wzniesień, nowożytne zaś rozłożyło się na kilku pagórkach i zboczach. Obecnie miasto liczy ok. 40 tys mieszkańców i należy do Autonomii Palestyńskiej. Starożytne nazwy miasta to: Efrata, Bethlehem Judah, miasto Dawida. W dosłownym tłumaczeniu Betlejem znaczy „Dom chleba”. A samo Betlejem znane było już przed narodzinami Jezusa. Tu zmarła Rachela, poznali się Rut i Booz, narodził się król Dawid...
Do Betlejem jadę z Jerozolimy. I choć dzieli mnie ok. 8 km drogi, to podróż trwa dłużej niż 30 min. Mijam ogromny, ponad 7 metrowy, betonowy mur odgradzający Izrael od Palestyny i kontrolę, czyli tzw. chekpoint. Dziś podobnie jak 2 tysiące lat temu pełno tu żołnierzy. Dawniej pilnowali porządku przy spisie ludności, dzięki któremu wypełniły się proroctwa i oczekiwany Mesjasz przyszedł na świat, dziś strzegą przejścia między zwaśnionym Izraelem a Palestyną. Autobus zostawiamy na parkingu a dystans ok 1 km do Bazyliki Narodzenia pokonujemy w eskorcie. Nie czuje żadnego zagrożenia. Miejscowi uśmiechają się do nas, niektórzy nawet machają radośnie rękami w geście powitania. Wiedzą doskonale, że obecność turystów oznacza zarobek. Przecież każdy wywiezie stąd jakiś souvenir. Nie dziwi więc, że cała okolica pełna jest różnorodnych sklepików oferujących pamiątki religijne, głównie rzeźby z drzewa oliwnego.
Nad miastem góruje Bazylika Narodzenia Pańskiego wzniesiona nad powszechnie uznawanym miejscem narodzenia Chrystusa. Ta dostojna budowla nie ma śladu odpustowego nastroju, tak bardzo charakterystycznego np. dla Bazyliki w Nazarecie czy Bazyliki Grobu Świętego w Jerozolimie. Z zewnątrz wyglądem swym przypomina średniowieczną fortecę. Wysoki mur, małe okienka i dziedziniec. Z trzech stron otoczona jest klasztorami: ormiańskim, greko prawosławnym i katolickim, a wśród nich kościołem św. Katarzyny. Pierwsza bazylika chrześcijańska powstała tu w IV wieku dzięki inicjatywie matki cesarza Konstantyna Wielkiego, świętej Helenie. Była wielokrotnie przebudowywana. Finalny kształt budowli jest zaś dziełem cesarza Justyniana. Losy Bazyliki i miasta były bardzo burzliwe. Betlejem wielokrotnie przechodziło z rąk do rąk, dostając się kolejno we władanie Rzymu, Bizancjum, Krzyżowców, Mameluków, Turków, Brytyjczyków, Jordańczyków i Izraelczyków. Od 1995 roku władzę tutaj sprawują Palestyńczycy.
Na przestrzeni wieków kościół ten był świadkiem wielu dramatycznych wydarzeń. Jedna z najbardziej przejmujących historii miała miejsce w roku 614 podczas najazdu Persów, którzy niszczyli wszystkie miejsca kultu chrześcijańskiego w Ziemi Świętej. Ocalała jedynie Bazylika Narodzenia w Betlejem. A stało się to dlatego, że wchodząc do kościoła ujrzeli przedstawione na płaskorzeźbie postacie perskich magów, astrologów, mędrców ze wschodu. Z szacunku do swoich przodków, którzy byli tu przed nimi, zachowali ten kościół od zniszczenia. Okazało się, że znajdujące się w Bazylice biblijne przedstawienie pokłonu trzech królów przyczyniło się do ocalenia tego miejsca od zniszczenia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |