Co mi po mnóstwie (…) mówi Pan. A jeśli tym mnóstwem nie są już ofiary z cielców i kozłów? Jeśli tym mnóstwem nie jest wznoszenie dymu, święta nowiu i szabaty?
A jeśli tym mnóstwem są nasze obchody, rocznice, pielgrzymki, zachwyt nad tłumami?
Cóż złego, zapytasz, w obchodach, rocznicach, pielgrzymkach?
Nic złego. Pod warunkiem, że wracając nie będziesz z pogardą patrzeć na nieobecnych, opluwać myślących inaczej… I, co najważniejsze, widząc rękę, wyciągniętą po kubek wody, nie przejdziesz obojętnie. Choćbyś z tego powodu musiał(a) poróżnić się z domownikami.
Przeczytaj komentarze | 1 | Dodaj swój komentarz »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >