Dokąd zmierza Kościół, jeśli po dwóch tysiącach lat na ziemiach tradycyjnie chrześcijańskich traci tylu wiernych? Dokąd zmierzam ja, skoro po kilkudziesięciu latach życia ciągle mam w konfesjonale z czego się spowiadać?
Bóg ciągle sieje dobre ziarno. I na glebie świata, i na glebie mojego serca. Jednocześnie ciągle swój zasiew prowadzi Zły. I na glebie świata, i na glebie mojego serca. Ciągle istnieje w nich dobro i zło. W dzień sądu to, co było zwykłym, mało atrakcyjnym dobrem, okaże się skarbem. Pyszny, rzucający się w oczy chwast zła, choć czasem mamił swoim pięknem, zostanie strawiony przez ogień.
Martwi mnie tylko, kim ja w oczach Bożych jestem: zbożem czy chwastem. Jeśli tym drugim, to zawsze mam jeszcze czas, by zamienić się w złoty kłos. W przyrodzie tak się nie dzieje, ale przecież to tylko alegoria. Człowiek może zmienić się zawsze…
Przeczytaj komentarze | 2 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.