Być poznanym przez Boga. Niebywałe szczęście? Coś, co napełnia bojaźnią? Może i to, i to – bogobojność wszak obejmuje sobą jakąś wewnętrzną prawość, świadomość, kim jesteśmy my, umiłowane stworzenia, wobec Niego – Stwórcy i Pana.
Bóg mnie zna. „Po znajomości” wiele otrzymuję. Wszędzie, gdziekolwiek dziś jestem, mogę liczyć na to, że „wiedzie mnie Jego ręka” i „podtrzymuje Jego prawica”. To jednak zobowiązuje – musimy się „z zewnątrz wydać ludziom sprawiedliwi”. Muszą móc w nas Bożych ludzi rozpoznać.
Bóg zna. Obłuda i nieprawość nie są przed Nim ukryte. Co więcej – to one zaprowadziły Go na krzyż. To nie jest jakaś abstrakcja, trafna metafora – nasz grzech ma wymiar konkretny. Bóg poznał go na własnej skórze.
Czytania mszalne rozważa Katarzyna Solecka
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.