Świat w psalmach wydaje się czasem taki harmonijny, cudownie powiązany, pełen wewnętrznego ładu, współzależności: „Niech szumi morze i wszystko, co w nim żyje, krąg ziemi i jego mieszkańcy. Rzeki niech klaszczą w dłonie, góry niech razem wołają z radości”. W takim właśnie świecie żyjemy, taka jest jego natura. Ma on „śpiewać Panu pieśń nową”, w której jest miejsce i dla naszego głosu, dla naszych głosów.
Aż by się chciało, by ten świat użyczył nam czegoś ze swej harmonijności – naszym wnętrzom, naszym wzajemnym relacjom. Aż by się chciało zaczerpnąć zeń tego podporządkowania Bogu, celowości. Czy to możliwe? Czy możemy się czegoś nauczyć? Może czytać psalmy to znaczy pozwolić, by Boży ład powoli przenikał naszą podświadomość, umysł, wolę, serce.
Czytania mszalne rozważa Katarzyna Solecka
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.