Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Nauczycielu, chcielibyśmy jakiś znak widzieć od Ciebie – mówili do Niego. Ale usłyszeli w odpowiedzi: Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku proroka Jonasza. Czy nie wolno prosić o znak? Biblia jest przecież pełna znaków, także dawanych przez Boga człowiekowi na jego prośbę. Czasem – jak w przypadku Gedeona (Sdz 6) – przypomina to wręcz eksperyment na Bogu. Czemu więc Jezus odmawia, i to w taki sposób?
Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać? – pytanie Jana Chrzciciela św. Mateusz Ewangelista opisał wcześniej. Wtedy padła odpowiedź: oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię.
Czyżby uczeni w Piśmie o tym nie wiedzieli? Wiedzieli doskonale. Widzieli cuda na własne oczy. Znali też zapowiedź Izajasza, którą Jezus przypomniał. Ale nie chcieli uwierzyć. Nie szukali wiary, szukali pretekstu do jej odrzucenia.
Bóg się nie ukrywa. Daje znaki Swojej obecności. Także wtedy, gdy o nie prosimy. Pytanie tylko: dlaczego o nie prosimy?
Ilustracja: Jan Brueghel Starszy "Jonasz w gardle wieloryba"
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.