Z owocu jej rąk jej dajcie, niech w bramie chwalą jej czyny. Prz 31
Wszyscy jesteśmy powołani do świętości, a zatem i do wieczności. Nieczęsto uświadamiam sobie, że to główny cel mojego życia. A przecież to on powinien wyznaczać moje drogi, wybory, decyzje. Bóg dając mi różne dary, zdolności, predyspozycje chce pomóc mi w jego osiągnięciu. Czasem potrzeba wielu lat, by odkryć to Boże obdarowanie. Samo poznanie talentu nie wystarcza. Trzeba go jeszcze rozwinąć, by mógł zaowocować, a to wymaga pracy nad sobą. Czasem bardzo wielkiej.
Czy traktuję poważnie swoje powołanie do świętości? Czy też żyję z dnia na dzień, nie przejmując się wiecznością i Bożym obdarowaniem? Jak wykorzystuję swoje talenty i zdolności? Czy służę nimi innym? Czy je rozwijam, pomnażam? Jeśli nie, to powinnam się liczyć z tym, że kiedyś Bóg i do mnie powie: „Odbierzcie (jej) ten talent, a dajcie temu, który ma dziesięć talentów.”
Żeby wówczas nie okazało się, że zmarnowałam swoją szansę w ziemskim życiu. Że szukając tego, co dla mnie przyjemne, dążąc do lekkiego i wygodnego życia, nie współpracowałam z Bogiem. Nie rozwinęłam Jego darów i zaniechałam z tego powodu wiele okazji do dobra, a także do własnego uświęcenia.
Czytania mszalne rozważa Aleksandra Kozak
Promyczek NS
Przypowieść o talentach - Piosenka z bajki Domek na Skale
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.