Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Czytam proroka Jeremiasza i myślę o żebraku Łazarzu z opowieści Jezusa.
Nie miał niczego i nikogo i tylko w Bogu mógł pokładać całą swoją nadzieję. Czy patrzył na siebie i widział człowieka błogosławionego, czyli szczęśliwego?
Z pewnością ci, którzy go mijali, tak go nie postrzegali.
A jednak jest coś, co pozwala mi myśleć, że był człowiekiem błogosławionym, choć doświadczał skrajnej nędzy. Jego serce nie było zdradliwe i podstępne. Gdyby takie było, nie trafiłby po śmierci do nieba.
Łazarz prawdziwie był człowiekiem błogosławionym, bo nie szedł za radą występnych, nie wszedł na drogę grzeszników i nie zasiadł w gronie szyderców.
Bogactwo i ziemska pomyślność nie ma z tym nic wspólnego. Liczy się tylko serce.
Rachunek sumienia:
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.