Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Złożone ręce, spuszczone oczy, psałterz w ręku… Tak artyści przedstawiają scenę Zwiastowania. A może było inaczej? Bardziej zdumienie, z palcem skierowanym ku piersi, gorączką w oczach wyskakujących na wierzch po słowach „pełna łaski”, szumem w głowie nie potrafiącej pociąć dlaczego dziewczyna z szeregu ubogich Pana nagle dostąpiła tak wielkiego zaszczytu. I wielkie niedowierzanie, że oto wiekowy rytuał czekania, do którego już wszyscy przywykli, nagle, za jej sprawą, ma stać się rytuałem świętowania Syna Najwyższego, który zbawi swój lud od grzechów.
Myślała wówczas o danej Dawidowi obietnicy? Zastanawiała się jak będzie wyglądać życie z powierzoną jej ciału Tajemnicą?
Tego wszystkiego nie wiemy. Ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że nie było tak prosto i lirycznie jak na pobożnych obrazkach. Że oto religijnie ułożone spokojne życie stanęło przed czymś zupełnie nowym, przed rzeczywistością, gdzie On będzie jedynym budowniczym domu, urządzanego do tej pory samemu.
I dlatego śmiało możemy powiedzieć, że scena Zwiastowania jest ikoną chrześcijańskiego życia. Gdy już wszystko zaplanujemy, poukładamy, coś tam stworzymy, nagle pojawia się On. Chwaląc pełnych łaski i dzieło ich życia. I proponując coś nowego. Dom, którego budowniczym będzie On sam. Dom, który będzie trwał na wieki.