On zaś (Duch Święty Pocieszyciel) gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie.
O sądzie, bo władca tego świata, czyli diabeł, został już osądzony, skazany – mówi Jezus. O sprawiedliwości w tym sensie, ze wypełnia się Boży plan: Jezus zabity zmartwychwstanie i z woli Ojca zasiądzie po Jego prawicy, stanie się Panem nieba i ziemi. A o grzechu...
Zaskakująco dla wielu powinno dziś brzmieć to, co mówi Jezus: „O grzechu – bo nie wierzą we Mnie”. To grzech niewierzących, to grzech niewiary. Tak, wiara jest łaską. Ale jak to powiedział Jezus w rozmowie z Nikodemem, bywa, że człowiek ja odrzuca, bo nie chce zbliżyć się do światła; wie, że w świetle okazałoby się, jak jest, w duchowym sensie, szkaradny, jak ubrudzony.
Ale niewiara w jakieś mierze dotyka i tego człowieka, który deklarując wiarę w Chrystusa nie zamierza się przejmować wymaganiami, jakie swoim uczniom stawia. Rodzi niepewność? Nic, tylko porzucając to, co było, starać się od dziś we wszystkim mówić Chrystusowi „tak”.
Jezus chciał uczynić współczucie kamieniem węgielnym radykalnie nowej ludzkości.
Dodaj swój komentarz »