We Mszy Świętej odnajdujemy wszystko, co konieczne jest do wytworzenia łączności między człowiekiem a Stwórcą, między Niebem a Ziemią.
EwangeliarzOP | 4 kwietnia 2018 | (Łk 24, 13-35)
Św. Benedykt z Nursji, pisząc swą regułę dla mnichów, pisał ją dla ludzi, którzy nie mieli w życiu innego celu poza Bogiem. Czyż jednak istnieje jakiś inny cel?
Gdy przygotowania trwają zbyt długo, zabraknie czasu na osiągnięcie celu.
Świętość nie jest odległym, nieosiągalnym celem. To ma być nasza codzienność.
Czasami jesteśmy bardzo pewni swego – swoich zamiarów, celów, pragnień, sposobów działania...
Droga prowadząca na manowce nie stanie się nagle drogą prowadzącą do celu.
Czy dociekając swojej własnej sprawiedliwości, nie patrząc na skutki, brnę dalej tylko po to, by osiągnąć swój cel?
Moralność uczniów Jezusa zakłada osiąganie dobrych celów przez stosowanie dobrych środków.
Nie jesteśmy panami naszego losu, celem własnego życia i wyrocznią w sprawach najważniejszych.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...