Wyobraźmy sobie taką sytuację. W parafii trwają rekolekcje wielkopostne. W pewnym momencie proboszcz dostrzega w kolejce do konfesjonału kilka osób, które dawno nie były u spowiedzi. Przymyka oczy i wspomina, jak latami wadzili się z Bogiem i Kościołem. Wspomnienie szybko zwycięża duszpasterski realizm. Biegnie do zakrystii, chwyta telefon komórkowy i dzwoni do najbliższej restauracji. Gdy Msza dobiega końca na wychodzących ze świątyni czekają suto zastawione stoły, a w bramie przygrywa muzyka. Zaczynają się śpiewy i tańce.
Jak to?! W Wielkim Poście?!
Czemu nie, skoro sam Pan mówi, że „trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył.”
Jak długo w naszym myśleniu i w naszych wspólnotach dominował będzie duch drugiego brata, tak długo Kościół nie będzie czytelnym znakiem Bożego miłosierdzia.
Odpowiadam na Słowo:
Pomodlę się o to, bym przez zazdrość, niechęć i osądzanie, nie przeszkodził nikomu w powrocie do Boga.
Co mówi Duch…
„Wyświęceni pasterze mają uznawać i wspierać godność i odpowiedzialność świeckich w Kościele; mają chętnie korzystać z ich roztropnej rady, z ufnością powierzać im zadania w służbie Kościołowi i pozostawiać im swobodę oraz pole do działania, aby także z własnej inicjatywy przystępowali do współpracy. […] Słuszną zaś wolność, która przysługuje wszystkim w społeczności ziemskiej, niechaj pasterze skrupulatnie respektują.” (Konstytucja Dogmatyczna o Kościele Lumen Gentium, 37)
Czytania mszalne rozważa ks. Włodzimierz Lewandowski
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.