Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »W domu Ojca mego jest mieszkania wiele, a ja idę przygotować wam miejsce, a gdy wam miejsce przygotuję, wrócę się do was i zabiorę was ze sobą abyście tam, gdzie ja jestem, i wy byli” (J 14,2-3).
I zażądał tej przysługi jeszcze po raz drugi i trzeci: od córki Jaira i od swojego najbliższego poza apostołami przyjaciela, od Łazarza, l trzeba było tych trzech śmierci powtórnych, tej ceny, a do tego dołożył jeszcze własną śmierć i własne zmartwychwstanie po to, żeby ludzie przyjęli od Niego prawdę przedziwną, najprzedziwniejszą prawdę o rym życiu, które On przynosi od Ojca. Przynosi od Ojca. To nie jest to życie, które zostało Mu przekazane przez Matkę z ciała i krwi, tylko to jest to życie, które Mu dał Ojciec, kiedy Mu dawał synostwo. To się tak w dogmatyce, w teologii mówi, że Syn jest zrodzony od Ojca. To właśnie wtedy przekazał Ojciec Synowi życie, Boże życie, i z tym życiem posłał Go na świat i kazał Mu je zaszczepić w ludziach. Kazał je ludziom dać.
To jest bardzo trudna tajemnica i to jest bardzo trudne do przyjęcia, i dlatego właśnie Chrystus zażądał przysługi przedziwnej. Skazał troje ludzi na powtórne umieranie i samego siebie na śmierć po to, żeby sobie otworzyć drzwi, żeby sobie stworzyć możliwość mówienia z jakimś pokryciem i z jakąś nadzieją, że ludzie nad tymi słowami przystaną i że nad tymi słowami pomyślą, bo chodziło o rzecz najważniejszą i największy, i najpiękniejszy dar, jaki miał ludziom do ofiarowania.
Mówiliśmy tu na tym miejscu o tych dwóch płaszczyznach, na których rozplanowane jest życie każdego z nas. Mówiliśmy o dwóch domach, o tym podwójnym zadomowieniu. Trzeba nam powiedzieć również i o tym podwójnym życiu: jednym z ciała i krwi, które nas predysponuje do domu tutejszego, i o drugim, o życiu przysłanym od Ojca przez Syna do nas, do każdego z nas po to, żebyśmy się mogli stać domownikami Bożymi, zdobyć rzetelne, realne podstawy i prawo do mieszkania w domu Ojca Niebieskiego.
Kiedy ludzie wysyłali człowieka w kosmos, tam, gdzie nie ma warunków egzystencji normalnej, gdzie płuca oddychają na próżno i na próżno bije serce, to go otoczyli otoczką, która stworzyła mu takie warunki egzystencji, jakie tu są na ziemi. Jakoś go przysposobili do wtargnięcia do tej dziedziny, która nie była jego dziedziną, do której nie był przysposobiony. Gdyby to robił Pan Jezus, to by po prostu dał ludziom nowe płuca i nowe serce, takie, które są przystosowane do tych warunków. To jest przykład brutalny, naiwny i niedorzeczny. Sam tak mówię o swoich własnych słowach, dlatego że tu nie ma żadnej wspólnoty, żadnego styku, bo to Boże życie dotyczy zupełnie innej dziedziny.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |