Komentarze biblijne i liturgiczne, propozycje śpiewów, homilie, Biblijne konteksty i inne.
więcej »Co wydarzyło się w tygodniu dziś nazywanym Wielkim, jak dokonywały się najważniejsze wydarzenia zbawcze? Zobaczmy, jak te szczególne dni opisuje Francois Mauriac. Idźmy z nim za Chrystusem dzień po dniu, chwila po chwili.
Eucharystia
Nawet ci spośród apostołów, którzy nic z tego, co się działo, nie widzieli, poczuli ulgę. Może Judasz zostawił drzwi uchylone. Nauczyciel spuścił oczy i wszyscy patrzyli na tę twarz tak dobrze znaną pomimo jej tajemniczości, na twarz, która nigdy nie była taka sama i na której malowały się uczucia im znane, Boskie. Trzymał w palcach kawałek chleba. Przełamał go swoimi świętymi i czcigodnymi rękami i dał uczniom mówiąc:
„Bierzcie, to jest Ciało moje. A wziąwszy kielich i dzięki czyniąc dał im: i pili zeń wszyscy. I rzekł im: To jest Krew moja Nowego Testamentu, która za wielu będzie wylana. Zaprawdę powiadam wam, nie będę pił już z tego owocu szczepu winnego aż do onego dnia, gdy pić będę z owocu nowego w Królestwie Bożym” (Mk 14,22-25).
Co zrozumieli ci, którzy przed chwilą spożyli to Ciało i tę Krew? Syn Człowieczy był z nimi, leżał przy stole i jednocześnie każdy z nich czuł Go w sobie samym, czuł, jak pulsuje życiem, jak goreje niby płomień, który jest orzeźwieniem i rozkoszą. Po raz pierwszy na tym świecie dokonał się cud posiadania Tego, kogo się umiłowało, wcielenia się w Niego, żywienia się Nim, zjednoczenia się z Jego istotą, przekształcenia się w Jego żywą miłość.
Ze słów, jakie Jezus wyrzekł następnie, możemy wnioskować o miłości przepełniającej serca uczniów: nazywa ich bowiem „syneczkami”, tych prostych ludzi w sile wieku; i niby strumień krwi, tkliwość wytryska nagle z tego serca, które włócznia ma wkrótce przebić:
„Synaczkowie! Niedługo już będę z wami. Będziecie mnie szukać, ale jakom powiedział żydom: Dokąd ja zdążam, wy przyjść nie możecie, tak i wam teraz mówię. Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, jakom ja was umiłował, abyście się i wy wzajemnie miłowali. Po tym poznają wszyscy, żeście uczniami moimi, jeśli miłość mieć będziecie jeden ku drugiemu” (J 13,33-35).
Teraz zwraca się do Szymona. Tej nocy rozpęta się złość księcia tego świata, a oni, biedacy, będą przesiani... Gdy czas próby skończy się, zadaniem Piotra będzie utwierdzanie braci swoich. Lecz Apostoł przerywa mu gwałtownie - z Jezusem gotów jest iść do więzienia i na śmierć. Jezus patrzy na niego w tej chwili i wie, że Piotr dopełnił miary goryczy w tym kielichu, który Syn Człowieczy ma wypić. Ten człowiek bowiem, najsilniejszy ze wszystkich, który krzyczy teraz w porywie miłości i zaufania, o świcie zaprze się Go trzykrotnie. Jezus przepowiada mu to. Ale Piotr w uniesieniu woła:
„Choćby mi też przyszło umrzeć z Tobą, nie zaprę się Ciebie” (Mt 26,35).
I wszyscy powtarzali to samo za Kefasem. Wstali już od stołu i otoczyli Jezusa, a On, patrząc w dal ponad nimi, widział ten pal sterczący wśród ciemności świata, ten krzyż, do którego miał nareszcie dotrzeć. Apostołowie zrozumieli, że to sprawa poważna, że skończyło się już zdumiewanie Żydów cudami. Bez wysiłku udają odważnych: „Panie, oto tu dwa miecze". Jezus wzruszył ramionami i rzekł: „Wystarczy” (Łk 22,38). Nie mieczów im trzeba, lecz wiary: „Niech się nie trwoży serce wasze...” (J 14,1). Wiedzą, dokąd idzie, i znają tę drogę... Pada naiwne pytanie Tomasza:
„Panie, nie wiemy, dokąd idziesz, a jakże możemy znać drogę?” (J 14,5).
Aż do ostatka rozumieją każde słowo w jego znaczeniu najbardziej dosłownym. Rzekł mu Jezus:
„Jam jest droga i prawda, i żywot. Nikt nie przychodzi do Ojca, jeno przeze mnie” (J 14,6).
I gdy Mu Filip przerywa: „Panie, pokaż nam Ojca, a wystarczy nam” (J 14,8), Jezus odpowiada:
„Tak długo jestem z wami, a nie poznaliście mnie? Filipie, kto widzi mnie, widzi i Ojca” (J 14,9).
Nie gniewa Go już teraz ta ich tępota umysłowa, której nie mógł przezwyciężyć, ale którą Duch Święty pokona. Mała gromadka ciśnie się jeszcze bliżej do Niego. Jak wszyscy ludzie, którzy boją się śmierci, uczniowie są teraz niby dzieci zatrwożone nocą. I Syn Człowieczy, którego miłość wyrażała się poprzednio w słowach gwałtownych i pełnych goryczy, teraz, wprawdzie nie spoliczkowany jeszcze i nie ubiczowany, ale już znękany do ostateczności, ogarnia ich swym skrzydłem opiekuńczym, pokrzepia słowami, w których Bóg i Człowiek ujawniają się kolejno — ileż w nich tkliwości i mocy! Wprowadza ich w tajemnicę zjednoczenia:
„Nie pozostawię was sierotami, przyjdę do was. Jeszcze niedługo, a świat mnie już nie ujrzy. Ale wy mnie widzicie, bo ja żyję i wy żyć będziecie. W on dzień poznacie, że ja jestem w Ojcu moim, wy we mnie, a ja w was. Kto ma przykazania moje i zachowuje je, ten jest, który mnie miłuje. A kto mnie miłuje, umiłuje go Ojciec mój i ja go miłować będę, i siebie samego mu objawię... Jeśli mnie kto miłuje, będzie przestrzegał nauki mojej i Ojciec mój umiłuje go, przyjdziemy do niego i przebywać u niego będziemy” (J 14,18-21.23).
Wielki spokój ogarnia ich teraz, już się nie lękają. Są przyjaciółmi Jezusa, zjednoczeni z Nim i w Nim. Otrzymali już tę przebogatą spuściznę, jaką im przyrzekł - wielki żarliwy spokój.
„Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam, nie jako daje świat, ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka” (J 14,27).
Godzina jest bliska. Jezus nie może już pozostać tutaj. „Wstańcie, idźmy stąd” (J 14, 31). Wyprowadza ich z izby, zatrzymuje się na chwilę w sieni. Nigdy nie przemawiał do nich tak, jak tej nocy. Teraz wiedzą, że Przyjaciel ich jest Bogiem i że Bóg jest miłością. I ten, który skłonił głowę na ramię Syna Człowieczego, zapamiętał na zawsze każde1 Jego słowo.
„Jam winnym krzewem, a wy latoroślami... Jako mnie umiłował Ojciec, i ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej... aby radość moja była w was...” (J 15,5,9,11).
Czy musieli rozumieć jeszcze coś więcej? Cały Nowy Zakon zawarty był w tym jednym, najbardziej sprofanowanym we wszystkich językach słowie - miłość.
„To jest przykazanie moje, abyście się wzajemnie miłowali, jakom ja was umiłował. Nikt nie ma większej miłości nad tę, aby kto życie swe oddał za przyjaciół swoich” (J 15,12-13).
Nie oni wybrali swojego uwielbianego nauczyciela, lecz On ich wybrał ze świata. Świat pozostały nienawidzi ich tak samo, jak nienawidzi Chrystusa; będą prześladowani dla miłości swojej, ale Duch Święty będzie czuwał nad nimi.
Apostołów ponownie ogarnęła trwoga, gdy Jezus rzekł im: „Już niedługo, a nie będziecie mnie oglądać i znowu niedługo, a ujrzycie mnie...” (J 16,16) Jezus pełen litości chciałby uprzedzić ich o radości, jakiej doznają jedząc i pijąc z Nim, już zmartwychwstałym:
„Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, że będziecie płakać i narzekać, a świat się będzie weselił. A wy smucić się będziecie, ale smutek wasz w radość się zamieni. Niewiasta, gdy rodzi, boleje, bo nadeszła jej godzina, ale gdy porodzi dziecię, już nie pamięta swego ucisku z radości, że się człowiek na świat narodził” (J 16,20-21).
Jak gdyby ogniem poraziły ich te słowa. Jakby w upojeniu przerywają mu: „Oto teraz jawnie mówisz i żadnej przypowieści nie powiadasz. Teraz wiemy, że wszystko wiesz... dlatego wierzymy, że od Boga wyszedłeś” (J 26,29-30).
Syna Człowieczego, który w ciągu trzech lat tak bolał nad ich brakiem wiary i trudnością pojmowania, wybuch ten wcale nie ucieszył. Wzdycha: „Teraz wierzycie?” (J 16,31) I rzekł nagle surowym głosem: „Oto nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła, że rozpierzchniecie się każdy do swoich, a mnie zostawicie samego” (J 16,32).
Ale natychmiast opanowuje się widząc ich biedne, zrozpaczone twarze. Nie, nie żywi urazy do nich, swoich umiłowanych. Wiadoma Mu jest cała niedola, jaka ich czeka, i boleje nad nią. Uczniowie będą tą słabszą stroną, podobnie jak ich Mistrz, który tej nocy ugina się pod brzemieniem. Jak nagle jednak prostuje się ten Nazarejczyk gminnego pochodzenia, na którego czyhają żołnierze, ten Żyd wyjęty spod prawa, który będzie oplwany na jakimś odwachu! Jakim władczym głosem rzuca wyzwanie, które ponad Jego sędziami, Jego katami i nawet ponad cesarzem Tyberiuszem dosięga tryumfującego tej nocy szatana:
„Ufajcie, jam zwyciężył świat” (J 16,33).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |