Niezwykle interesujące jest spojrzenie na tematy, które biskupi polskich diecezji poruszają w listach pasterskich na początek Wielkiego Postu.
5. Tylko w stanie łaski uświęcającej można godnie i w sposób pełny uczestniczyć w Eucharystii, uwielbiać Boga, dziękować Mu, przepraszać Go i prosić. Wszystko więc trzeba uczynić, aby przez spowiedź przed Mszą świętą, a czasem może i w czasie Mszy świętej, przygotować duszę na przyjęcie Pana Jezusa w Komunii świętej. Wtedy to bowiem, „o szczęście niepojęte, sam Bóg odwiedza mnie”. Pełny udział w Ciele Chrystusa wydanego za nas i Krwi Pańskiej za nas wylanej, mamy, gdy przystępujemy do Komunii świętej sakramentalnej. Nie można jej jednak przyjmować świętokradzko, gdy sumienie dobrze urobione - a trzeba je sprawdzać spowiadając się co pewien czas – sygnalizuje nam żeśmy popełnili grzech ciężki i w takim razie lepiej się od niej powstrzymać. Nie bierzmy wzoru od tych chrześcijan w innych krajach, którzy bez żadnych, jak się to mówi skrupułów, przystępują do Stołu Pańskiego. Słowo Boże jest w tym względzie jasne: „Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha. Kto bowiem spożywa i pije nie zważając na Ciało (Pańskie), wyrok sobie spożywa i pije” (1 Kor 11, 28n). Ci na przykład, którym życie się trochę skomplikowało i żyją w małżeństwie niesakramentalnym z powodu tzw. przeszkód kanonicznych, niech oczami wiary, serca skruszonego jednoczą się z Chrystusem patrząc na Hostię świętą.
6. I jeszcze przynajmniej na jedno w tym ogólnym przypomnieniu zasad odnośnie moralności eucharystycznej trzeba zwrócić uwagę. Wierni gromadzą się na Mszy świętej, by przeżyć, odczuć, zasmakować ze wspólnoty świętego Kościoła. W nim jest Chrystus. Kościół to Mistyczne Ciało Chrystusa. W Kościele też jest obecny każdy ochrzczony a także w pewnym sensie każdy człowiek. Wynika z tego obowiązek budowania Kościoła. Na Mszy świętej więc przekazujemy sobie znak pokoju, przebaczamy sobie wzajemnie wyrządzone przykrości, jednoczymy się z braćmi i siostrami tworząc jedną wspólnotę liturgiczną. Gdy chodzi o tzw. „przymus parafialny” – to on nie istnieje, i można też gdzie indziej, poza parafią, zadośćuczynić obowiązkowi uczestnictwa w Eucharystii. Owszem, przy dzisiejszym stopniu migracji, trze-ba być bardzo uwrażliwionym na to, żeby będąc poza swoją parafią szukać kościoła katolickiego i nieraz nawet daleko do niego dojeżdżać. Prawdą jest jednak, że ideałem pozostaje być na Mszy świętej w swojej parafii lub w społeczności, w której się żyje i działa.
7. Wobec potrzeb swojej parafii, swojej diecezji, Ojczyzny, wobec Kościoła Powszechnego i całego świata mamy wszyscy zobowiązania natury duchowej i też materialnej. Chciejmy i w tej dziedzinie pamiętać o piątym przykazaniu kościelnym, które brzmi: „Troszczyć się o potrzeby wspólnoty Kościoła”. „Tyle w nas miłości do Chrystusa, ile miłości do Kościoła” – mówili często Ojcowie Kościoła. Mimo zubożenia, jakie dziś daje się nam we znaki, bądźmy ofiarni. Kościół żyje preferencją na rzecz ubogich. Przyjmijmy więc z prostotą wyrozumiałości i miłością tacę, puszki, dzieła caritasowe. Nie możemy przecież przyjmować w sposób pełny Chrystusa, gdy Go nie przyjmujemy w ubogich, bezrobotnych, chorych, potrzebujących. W naszych ubogich, On, Jezus, nasz Bóg i Sędzia jest rzeczywiście obecny. Dzielmy się tym, co mamy, choćby to było niewiele.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |