32. Niedziela zwykła (C)

Sześć homilii

Przeczucie i pewność

 

ks. Tomasz Horak

Kilka tygodni temu dzieci zaciągnęły mnie nocą na cmentarz. Zawsze bardzo chciały tam iść, a równocześnie bardzo siębały. Czego? Nie potrafią odpowiedzieć. Idziemy w głąb cmentarza. Słychać tylko szelest kroków. Powoli uścisk dłoni staje się słabszy, napięcie maleje... Dochodzimy do wielkiego krzyża, który w ciemności wydaje się ogromny. Zaczynamy modlitwę za zmarłych. Napięcie rozładowane, można się porozglądać, zapytać. Ale przeczucie tajemnicy nie zniknęło. Przy bramie było to dotknięcie dramatu śmierci – cisza, bezruch, przeraźliwe trwanie rzędów krzyży. Po modlitwie i rozmowie w głębi cmentarza jest to przeczucie tajemnicy życia. Groby zaczynają mówić – nie o śmierci, ale o życiu, o ludziach, którzy... są.

To jest przeczucie pokoleń od tysięcy lat. Świadczą o tym jaskiniowe malowidła, także odtwarzane przez archeologów obrzędy grzebalne. Spoza materialnych śladów dawnych kultur przeziera przeczucie tajemnicy – nie śmierci, ale życia sięgającego dalej niż grób. Bo słowa: „Oczekuję wskrzeszenia umarłych i życia wiecznego w przyszłym świecie” są nie tylko wyznaniem chrześcijańskiej wiary, lecz wyrażają przeczucie drzemiące w ludziach innych religii, a nawet w niewierzących.

„Zdarzyło się, że siedmiu braci razem z matką...” – czytamy. I dalej: „...Król świata wskrzesi nas i ożywi do życia wiecznego”. To już więcej niż przeczucie. Za przeczucia nie płaci się życiem. Oni zapłacili, i to bez żalu, bo to była pewność wiary. Opisane wydarzenia miały miejsce niespełna 200 lat przed Chrystusem. Słowa zmartwychwstać, wskrzesić wtedy były niejako puste – przecież nikt dotąd nie zmartwychwstał. Słowa te były zapowiedzią i oczekiwaniem. A jednak równocześnie były pewnością.

Choć nie dla wszystkich. „Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania”. Opowiedzieli Mu przedziwną historyjkę, która miała dowodzić, iż „zmartwychwstać” nie znaczy nic. Dlaczego przyszli z tym do Jezusa? Wiedzieli, że dla Niego pewność życia i zmartwychwstania jest sprawą fundamentalną. On szedł ku Jerozolimie, gdzie śmierć miała stać się życiem. „Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych” – odpowiada Jezus ludziom nie przeczuwającym wiecznego życia. Nie przekonał ich, bo to właśnie oni nie przejęli się wieścią o zniknięciu Ukrzyżowanego z grobu i rozpuścili wieść o wykradzeniu ciała przez uczniów.

Ale dla uczniów wszystko było przejrzyste: On żyje! „Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych.” Pewność doświadczenia – dla tych, którzy Go spotkali. Pewność wiary – dla nas. Pewność granicząca z niepewnością... Idziemy więc na cmentarz z jakimś lękiem. Czego się boimy? Życia się boimy. Wielkiej odpowiedzialności za nie. Wieczności, która utrwali dobro, ale i zło naszych czynów. Własnej niepewności się boimy. Własnej niewiary wreszcie. Powiada przecież Apostoł: „Nie wszyscy mają wiarę”. Dobrze więc czasem pójść nocą na cmentarz, aby czując bijące serduszka dzieci, zastanawiać się nad tym, czego się boimy.

A dlaczego – również nocą – idą na cmentarz ludzie, którzy demolują grobowce, wywracają krzyże, zakłócają spokój wiecznego oczekiwania? Nie wiem, nie pytałem ich. Myślę jednak, że jest to jeden z przejawów cywilizacji śmierci. Wokół nas tyle pogardy dla życia, tyle nienawiści życia. Niepojęte, że człowiek bojąc sięśmierci, nienawidzi życia. Diabelska pokusa? Chyba tak. W aktach wandalizmu na cmentarzach widzę przeczucie życia – ale przeczucie wypaczone, wykrzywione. Widzę niepewność życia – i to ona wybucha agresją.

Dlatego my, chrześcijanie, musimy być świadkami ukochania życia. I tego ziemskiego, mozolnego – a przecie pięknego. I tego oczekiwanego życia – wiecznego. Czy można pokochać życie na ziemi, nie mając przeczucia wieczności? Sądzę, że nie. A my żywimy już nie przeczucie – lecz pewność. Dlatego musimy – i chcemy – nieść światu radość życia.

Dlatego my, chrześcijanie, musimy być świadkami ukochania życia. I tego ziemskiego, mozolnego – a przecie pięknego. I tego oczekiwanego życia – wiecznego. Czy można pokochać życie na ziemi, nie mając przeczucia wieczności? Sądzę, że nie. A my żywimy już nie przeczucie – lecz pewność. Dlatego musimy – i chcemy – nieść światu radość życia.

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»

TAGI| HOMILIE

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Kwiecień 2024
N P W Ś C P S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...