Wysokie na 42 metry krzyże spięte są u góry kotwicami symbolizującymi wybrzeże, nadzieję i łączność z pozostałymi zrywami społeczeństwa przeciw władzy komunistycznej.
Pomnik upamiętniający w ofiary Grudnia 1970 roku, jest jednym z najbardziej charakterystycznych i znanych monumentów. Ma również symboliczne znaczenie walki o niezależną Polskę. Poniżej chciałbym przedstawić zarys historii wydarzeń które upamiętnia.
Większość przejawów sprzeciwu wobec władzy komunistycznej w dziejach Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej miała genezę gospodarczą. Tak było i z wydarzeniami tzw. grudnia 70. W listopadzie 1970 roku Komitet Centralny PZPR postanowił o wprowadzeniu podwyżek żywności. Spodziewając się jaki może wywołać to skutek w społeczeństwie, postawiono w stan gotowości siły porządkowe. Pamiętano przecież falę protestów studenckich zaledwie 2 lata wcześniej, w marcu 1968 roku. 12 grudnia 1970 roku radio podało informację o podniesieniu cen średnio o 23%. Ludzie zareagowali natychmiast. Organizowano wiece i strajki domagając się uregulowania płac, cofnięcia podwyżek i usunięcia odpowiedzialnych za nie – Władysława Gomółki, Stanisława Kociołka i Józefa Cyrankiewicza. 14 grudnia w poniedziałek, stanęła Stocznia im. Lenina w Gdańsku, a tłum stoczniowców ruszył przed Komitet Wojewódzki Partii, żądając spełnienia swoich postulatów. Nie udało im się jednak nic uzyskać. Jednocześnie duża grupa studentów zebrała się przed gmachem Politechniki Gdańskiej i udała się na ulice miasta dołączając do walczących już z milicją stoczniowców. Do studentów Politechniki dołączyli również słuchacze Akademii Medycznej w Gdańsku. Następnego dnia ogłoszono strajk powszechny. Dołączały kolejne zakłady. W składzie pierwszego komitetu byli Zbigniew Jarosz, Jerzy Górski, Stanisław Oziębło, Ryszard Podhajski, Kazimierz Szołoch, Lech Wałęsa i Zofia Zejser. Demonstranci ponownie udali się pod budynek KW. Aby nie dopuścić ich do Komitetu przeciwko protestującym skierowano oddziały milicji i zezwolono im na użycie pałek i gazów łzawiących. Doszło do walk, w wyniku których wieczorem podpalono gmach Komitetu Wojewódzkiego. Ogłoszono strajk okupacyjny a MO i wojsko zablokowały porty i stocznie. Listę postulatów przekazano Janowi Mariańskiemu, który miał przekazać ją wicepremierowi Kociołkowi. Na wyższych uczelniach, zażądano aby wykładowcy sprawdzali obecność i za brak usprawiedliwienia relegowali z uczelni. Około godziny 16.00 snajper zabił człowieka. Mogła to być przypadkowa ofiara, gdyż została zastrzelona na dworcu, a walki toczyły się w tym czasie pod komendą Milicji Obywatelskiej. Inną ofiarę, stoczniowca rozjechanego przez czołg, koledzy złożyli w hali dworca kolejowego. Manifestanci uciekając przed milicją i wojskiem weszli do pociągu stającego na stacji który na szczęście odjechał przed wejściem na peron sił porządkowych.
Dwa dni później wojsko w Gdyni ostrzelało robotników idących do pracy, padli kolejni zabici. Pochód który utworzył się i szedł w stronę przystanku Gdynia-Stocznia, również został ostrzelany. Demonstranci zebrali się ponownie. Na czele pochodu niesiono na drzwiach zabitego Zbyszka Godlewskiego. Są to słynne sceny utrwalone na filmie dokumentalnym, oraz w dziele Andrzeja Wajdy „Człowiek z żelaza”. O wydarzeniach tych opowiada również ballada o Janku Wiśniewskim. I ten pochód został ostrzelany. Także w innych miastach wybrzeża zbierali się ludzie. W Szczecinie i Elblągu do demonstrantów, tak jak w Gdańsku, otwarto ogień. Padło 16 osób, często nie związanych z protestami. 22 grudnia zakończył się ostatni strajk, w Szczecinie, a już dwa dni wcześniej stłumiono demonstrację w pozostałych miastach. Strajki były organizowane także w innych częściach Polski, ale najtragiczniejszy przebieg miały na Wybrzeżu. Broni użyto na rozkaz władz PZPR, a w szczególności: Gomółki, Spychalskiego, Cyrankiewicza, Loga-Sowińskiego, Jaruzelskiego, Moczara i pozostałych członków Biura Politycznego. Zabito około 39 osób, a rannych zostało ponad 1000. Zabici byli również po stronie MO. Wydarzenia doprowadziły do zmian w ekipie rządzącej, a Gomółkę zastąpił na stanowisku I sekretarza Edward Gierek.
Od samego początku domagano się upamiętnienia ofiar masakry. Udało się to zrealizować dopiero jako jeden z postulatów kolejnego strajku w Gdańsku dziesięć lat później. Niedaleko miejsca gdzie padli 3 pierwsi zabici stoczniowcy, postawiono 3 krzyże autorstwa Bogdana Pietruszki, Roberta Peplińskiego, Elżbiety Szczodrowskiej-Peplińskiej i Wiesława Szyślaka. Wysokie na 42 metry krzyże spięte są u góry kotwicami symbolizującymi wybrzeże, nadzieję i łączność z pozostałymi zrywami społeczeństwa przeciw władzy komunistycznej. Na dole krzyży znajdują się tablice ze scenami z życia stoczniowców oraz wiersz Czesława Miłosza „Który skrzywdziłeś”. Pomnik jest jednym z najważniejszych miejsc pamięci w Gdańsku, pamięci o wydarzeń, którym w dużej mierze zawdzięczamy dzisiejszą, często krytykowaną przez nas, ale jednak wolną Polskę.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |