Znak ambony

Nieraz trudno ją w kościele odróżnić od miejsca przewodniczenia. Jeśli nowe, to dość skromne. Ale to ważny, mający ważną wymowę znak.

Z cyklu "Znaki wiary"

W starych kościołach były. I do dziś są. Okazałe, nieraz bogato zdobione, często gdzieś w środku kościoła, bo mikrofonów nie było. W nowych... Też są. Tyle że już tak nie rzucają się w oczy, bywają mylone, nie tylko przez wiernych uczestniczących we Mszy, z miejscem przewodniczenia czy odczytywania komentarzy albo i modlitwy wiernych. A tak być stanowczo nie powinno.  Ambony. Chyba jeden z najbardziej zaniedbywanych dziś znaków.

Wedle źródłosłowu ambona to miejsce na które się wchodzi, miejsce podwyższone, miejsce okazałe (zostawmy, że może być i obłe, choć mógłby to być i pagórek ;)). Po co? Ano by coś zgromadzonym powiedzieć. Gdy stoi się wyżej jest się lepiej widzianym, a bez mikrofonu – i lepiej słyszanym. Można by powiedzieć, że ambona to po prostu katedra. Nie budowla oczywiście, katedra nauczyciela, wykładowcy. Zgodnie z tym, co czytamy w 23 rozdziale Ewangelii Mateusza, gdzie Jezus mówi o zasiadających na katedrze Mojżesza faryzeuszach i uczonych w Piśmie. Tak, oni niejako zajęli miejsce prawodawcy Mojżesza, nawet mądrze prawili – mówił Jezus – ale ich czynów lepiej było nie naśladować.

W chrześcijaństwie ta nauczycielska katedra ma swoją dodatkową wymowę. W historii widziano w niej symbol... grobu Chrystusa. Stąd często zdobiona była scenami związanymi ze zmartwychwstaniem. Zaskakujące. Dlaczego tak? Ano jak się zastanowić, odpowiedź jest prosta. Chrześcijańskie orędzie, Dobra Nowina,  to orędzie sprzed pustego grobu Chrystusa. To właśnie Jego zmartwychwstanie sprawiło, że mamy co głosić. Gdyby nie ono, nie byłoby Dobrej Nowiny, nie byłoby zbawienia, nie byłoby nadziei życia wiecznego. Nasza wiara, wszystkie jej dogmaty i wymagania moralne, nie miałyby sensu. Sens temu wszystkiemu nadaje pusty grób Jezusa. Naszemu życiu zresztą także.

Z czasem owe zdobienia na ambonach się zmieniały. Nie zawsze architekci dobrze rozumieli sens tego znaku. Najczęściej chyba zamieniali zdobienia związane ze zmartwychwstaniem na wizerunki czy symbole ewangelistów. I dobrze. Orędzie, które zwiastuje się z ambony, czy to czytając słowo Boże czy żywym słowem homilii, to w zasadzie właśnie wydarzenia przez nich opowiedziane. Samo zresztą słowo „ewangelia” znaczy „dobra nowina”. Ale opowieść o czynach i nauczaniu Jezusa nie byłaby Ewangelią, gdyby nie pusty grób. Przy odwoływaniu się do ewangelistów trochę jednak gubi się to jasne wskazanie na centralne znaczenie faktu zmartwychwstania.

Tak, chrześcijaństwo głosi swoje orędzie od grobu. Pustego grobu zmartwychwstałego Jezusa. I to jest ta Ewangelia, Dobra Nowina, którą ma do ogłoszenia całemu światu. Zarówno dla zbawienia tych, którzy nigdy o niej nie słyszeli, jak i umocnienia w wierze tych, którzy wszczepieni w Chrystusa na drogach wiary potrzebują pokrzepienia.

Kiedy klęczę w kościele albo spaceruję po nim, warto bym zwrócił uwagę nie tylko na tabernakulum, ołtarz, wieczne lampki, chrzcielnicę. Ambonę też warto zauważyć. Wprzód odróżniając ją od miejsca przewodniczenia. To ważne miejsce. To ołtarz żywego słowa Boga. To miejsce, z którego głosi najważniejsze orędzie, jakie ludzkość usłyszała. Że śmierć została pokonana: kto wierzy w Jezusa ma życie wieczne.

-------------------------
Jeśli czegoś Ci tu brakowało, dopisz sam

 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg
« » Kwiecień 2024
N P W Ś C P S
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
Pobieranie... Pobieranie...