Choć kusi osiągnięcie czegoś od razu, to w głębi duszy wiemy, jak to się odbywa: dobro jest okupione wysiłkiem, mądrość rodzi się przez doświadczenie, szczyt zdobywa - mozolną wędrówką.
Kiedy Jezus nazywa siebie „drogą” - chodzi także o to: konieczność podążania, rozciągnięcie w czasie, kolejny krok. Ludzie wokół są być może także na tej drodze, jak my. Może u jej początku, a może znacznie dalej, niż by się wydawało. I nie nam o tym wyrokować. Jak mówił: „Kto nie jest przeciwko nam, ten jest z nami”.
Czytania mszalne rozważa Katarzyna Solecka
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.